20021409
20021409


- Nosiłem się z zamiarem rezygnacji z prowadzenia pierwszego zespołu już od dłuższego czasu ze względu na stan zdrowia. Zajmuję się boksem od trzydziestu ośmiu lat, z czego dwadzieścia dwa przypadają na karierę zawodniczą. Coraz częściej dokuczają mi bóle kręgosłupa, stawów barkowych i łokciowych. W tym sporcie to jest nieuniknione. Ostatnio przy trzymaniu tarczy wyskoczyły mi trzy kręgi. Nie nadążam już za młodymi, mam o wiele mniej energii, nie chcę, żeby się to odbijało na przygotowaniu zawodników. Moją decyzję przypieczętował mecz we Wrocławiu. Tego dużego punktu może brakować w osiągnięciu wyniku oczekiwanego przez pięściarzy, działaczy i kibiców w Jastrzębiu. Nie chciałem postawić klubu przed faktem dokonanym - zostawić go w trakcie sezonu bez szkoleniowca, dlatego zaproponowałem na to stanowisko drugiego trenera kadry Polski, Fiodora Łapina. Gdy Fiodor się zgodził na prowadzenie zespołu, oddałem się do dyspozycji zarządu. Otrzymałem propozycję pozostania w klubie w roli drugiego trenera i jestem z tego bardzo zadowolny. Trener Andrzej Porębski został kierownikiem drużyny.Zbigniew Kicka to pierwszy polski medalista mistrzostw świata w boksie, zawodnik Górnika Pszów i Górnika Radlin, trener Concordii Knurów, z którą zdobył między innymi tytuł mistrza kraju. Do Jastrzębia trafił przed czterema laty, gdy w Knurowie rozwiązano zespół seniorów. Od 14 marca pomaga w prowadzeniu bokserów Imeksu Fiodorowi Łapinowi, wielokrotnemu medaliście mistrzostw Rosji, absolwentowi akademii wychowania fizycznego we Lwowie, trenerowi Victorii Jaworzno, którą dwukrotnie doprowadził do mistrzostwa kraju, a od 2000 roku - drugiemu trenerowi reprezentacji Polski.- Na kadrę Polski seniorów zacząłem jeździć jeszcze jako trener Victorii. Przed igrzyskami w Sydney zostałem drugim trenerem. Jestem nim do tej pory, ale od stycznia nie mam już etatu z Polskiego Związku Bokserskiego. Pracuję z reprezentacją na zlecenie. Jestem bardzo zadowolony z propozycji Imeksu. Znam tutaj wszystkich zawodników, bo spotykałem się z nimi na kadrze; Damianowi Jonakowi sekundowałem już wtedy, gdy występował w kategorii młodzika. Uważam, że tworzą dobrą drużynę. Obok rutyniarzy jest tutaj silna młoda grupa, posiadająca już znaczące sukcesy, ale także wielce obiecujący - Szymon i Jakub Porębscy. Najbardziej doświadczeni, pewni pięściarze to Tomek Zeprzałka, Sebastian Kuchczyński i Krzysztof Suchomski, dużo do powiedzenia nie tylko w krajowym boksie będą jeszcze mieli: Krzysztof Szot, Andrzej Liczik, Damian Jonak i Sławomir Malinowski. Naszym wspólnym celem jest medal mistrzostw Polski, ale poza tym także dobry występ w mistrzostwach Europy w Rosji.Fiodor Łapin mieszka w Jaworznie. Ożenił się w z Polką, ma jednego syna. Przyznaje, że nie zrobił wielkiej kariery bokserskiej, bo zakończył ją tak na prawdę w wieku juniora. Potem poświęcił się studiom.- Cieszy mnie, że w meczu z Energetykiem chłopcy pokazali charakter. Stworzyli emocjonujące widowisko i pokazali dobry boks. Suchomski i Kuchczyński dali z siebie wszystko i przesądzili o naszym zwycięstwie - mówi o swoim debiucie w charakterze sekundanta Imeksu w hali przy ulicy Leśnej.Niezadowolony z sędziowania w meczu z Gwardią trener Kicka nie wątpi w rychłą poprawę atmosfery w Polskim boksie.- Jeśli sędziowanie będzie zmierzało w takim kierunku, jaki obserwowało się w ostatnim czasie, boks przestanie być szermierką na pięści. Sport zamieni się w chęć okaleczenia przeciwnika. Nokaut nie może być jedyną gwarancją na to, że odniesie się zwycięstwo w ringu.Gdyby sędziowanie komputerowe było takie dobre, za jakie się je przyjęło, już dawno wprowadzono by je na ringi zawodowe. Widzę coraz więcej młodych sędziów, którzy cenią sobie wykonywaną profesję i dbają o reputację. Ja bronię boksu amatorskiego. Jestem przekonany, że amatorzy są lepiej przygotowani technicznie i taktycznie od pięściarzy występujących w grupach zawodowych, którzy z kolei górują nad tymi pierwszymi przygotowaniem ogólnym. To, co widać podczas organizowanych w Polsce gal boksu zawodowego, woła o pomstę do nieba. Pokazuje się w telewizji ludzi mających bardzo mgliste pojęcie o tej dyscyplinie i mówi się, że to są zawodowcy. Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale taki Tomek Adamek czy Maciej Zega to perełki polskiego boksu zawodowego. Jak jednak ocenić system szkolenia, który pozwolił Adamkowi na cztery walki w ubiegłym roku i zaledwie jedną w bieżącym. Jeśli nie można się odpowiednio często sprawdzać, w końcu zaczyna brakować motywacji do wytężonego wysiłku na treningu. Zawodowcy się kłócą, roztrząsają sprawy transferowe, psują wokół siebie klimat, a gdy w sportowej grupie nie ma dobrej atmosfery, nie ma też wyników. Żeby osiągnąć sukces, musi być zachowana dyscyplina, trzeba stworzyć właściwe warunki zawodnikom i trenerom. A wracając do zespołu Jastrzębia i mojej osoby - trzeba ustępować miejsca młodym. Cieszę się, że zawodnicy przyjęli trenera Łapina jako fachowca. Na mecz z Energetykiem sprężyli się, pokazali, że warto w nich inwestować. To daje nadzieję, że będzie lepiej, że staną się jeszcze lepszą reklamą dla miasta, dla zakładów pracy i środowiska górniczego. Chyba dobrze się dzieje, że Jastrzębie jest znane w kraju nie tylko z kopalń, ale także z boksu. Wydaje mi się, że to powód do zadowolenia dla władz miasta, całej miejscowej społeczności, a przede wszystkim dla sponsorów. Przychylność tych ostatnich to efekt starań prezesa Cioka, którego zaangażowanie i ambicja przelewa się na zawodników. Prezesowi Ciokowi wtóruje w działaniach na rzecz klubu prezes Pilas. Gdyby nie ci dwaj panowie, ciężko byłoby utrzymać w Jastrzębiu boks na takim poziomie. W tym sezonie chcielibyśmy wywalczony przed rokiem medal zamienić na złoty, mierzymy w najwyższe cele, ale srebro też byłoby dla nas ważnym sukcesem.

Komentarze

Dodaj komentarz