20021410
20021410


Tak samo, jak w ubiegłym roku drużyny zmierzyły się na rybnickim torze w lany poniedziałek. Tamten mecz był jednak bardzo wyrównany, rybniczanie z Kargerem i Watsonem wygrali 49:41, a losy meczu rozstrzygnęły się dopiero w przedostatnim wyścigu. Tym razem gospodarze sprawili żużlowcom Stali prawdziwe świąteczne lanie i już po 11 wyścigu mogli się cieszyć ze zwycięstwa. Zwycięstwa tym cenniejszego, że odniesionego w krajowym, bardzo wyrównanym jak się okazało, składzie.Sam początek meczu był jednak dość nerwowy. Pierwszy bieg wygrali goście. Spod taśmy wystrzelił Winiarz i startujący na GM-ie Węgrzyk nie zdołał go już dogonić. Szmid minął linię mety dopiero za plecami trzeciego Tomasza Rempały. W biegu drugim para Chromik-Pawliczek nie dała żadnych szans Trojanowskiemu i Wilkowi i gospodarze objęli dwupunktowe prowadzenie. Wyścig trzeci zakończył się remisem; jeżdżący w Stali Czech Brhel zameldował się na mecie przed Szombierskim i Romankiem. Bieg czwarty celebrowano aż 45 minut i powtarzano aż trzy razy. Najpierw na pierwszym łuku zabrakło miejsca dla Chromika, który upadł na tor. W powtórce przy wyjściu z tegoż samego wirażu szeroko jadącego rzeszowianina Winiarza „upolował” doświadczony Pawliczek; z wewnętrznej części łuku zjechał pod samą bandę zamykając drogę rywalowi, który runął na tor. Sędzia wykluczył Pawliczka. - Nie było w tym mojej winy, nie wiem za co zostałem wykluczony, przecież nawet go nie dotknąłem. To Winiarzowi zabrakło miejsca bo próbował wywieźć pod bandę Chromika - denerwował się w parkingu Pawliczek. W kolejnej powtórce pierwszy w łuk wszedł startujący z pierwszego toru Winiarz. Nagle jednak postawił motocykl w poprzek toru powodując upadek jadącego tuż za nim Chromika, który odbił się jeszcze od jadącego bliżej bandy Rempały. Tym razem czarną chorągiewkę sędziego, oznaczającą wykluczenie zobaczył Winiarz. Bieg rozegrano ostatecznie w dwuosobowym składzie; poobijany Chromik zdołał pokonać Rempałę powiększając do trzech punktów małą jeszcze przewagę RKM-u. W całym tym zamieszaniu okazało się, że drużynie Stali zgubił się gdzieś lekarz. Pojawiły się nawet wątpliwości, czy Winiarz siadając po upadku na motocykl, był rzeczywiście zdolny do jazdy. W parkingu rzeszowskiego lekarza poszukiwał w końcu sam arbiter Marek Smyła, ale wobec jego nieobecności scedował wszelkie medyczne kompetencje ma lekarza zawodów Jacka Twardzika.Wyścigi piąty i szósty podwójnie wygrali rybniczanie, którzy od tego momentu praktycznie regularnie powiększali przewagę.Publiczność obejrzała kilka interesujących pojedynków. Bez wątpienia jednym z najciekawszych była walka o dwa punkty w wygranym przez Węgrzyka biegu ósmym. Szmid przez cztery okrążenia zaciekle atakował doświadczonego Brhela by dopiero na samej mecie wyprzedzić go ledwie o pół koła.Cała drużyna „rekinów” spisała się w inauguracyjnym meczu bardzo dobrze. Jeździli bojowo i skutecznie, a Pawliczek wreszcie mógł szarżować po orbicie, jeżdżąc blisko bandy.W najbliższą niedzielę 7 bm. o 16 RKM zmierzy się w Opolu z zespołem miejscowego Towarzystwa Żużlowego. Opolanie pozyskali przed sezonem Drabika i kontuzjowanego obecnie Osumka. Nnie po raz pierwszy straszą nazwiskami, ale ile faktycznie są warci okaże się dopiero po kilku meczach. W pierwszym zremisowali w Tarnowie z beniaminkiem, a Drabik zdobył ledwie 6 pkt.Zarząd RKM-u już wcześniej zdecydował, że w Opolu wystąpią Peter i Mikael Karlssonowie. Trenerowi Grabowskiemu pozostawiono czarna robotę, czyli dopasowanie polskiego składu, co przy wysokich średnich dwójki Szwedów jest zadaniem trudnym i niewdzięcznym.- Cała drużyna spisała się znakomicie. Nasi młodzieżowcy poczynili spore postępy. Niestety angażując Karlssonów nie zostawiono mi pola manewru i teraz dwóch zawodników, w nagrodę za dobrą jazdę w meczu ze Stalą muszę posadzić na ławce - martwił się po pierwszym ligowym zwycięstwie Jan Grabowski. Padło na Chromika i Szombierskiego; w Opolu wystąpią: Węgrzyk-Szmid, P.Karlsson-Pawliczek, M.Karlsson-Ryszka, rez. Ł.Romanek. Sytuacja w rybnickiej drużynie jest doprawdy paradoksalna. Za sprawą obcokrajowców dwóch utalentowanych, walecznych juniorów będzie oglądać mecz z trybun, za to w składzie zespołu pojawi się znacznie słabszy od nich K.Ryszka. Jakby nie patrzeć nie najlepiej wróży to budowie młodego, silnego zespołu.RKM: Węgrzyk 13 (2,3,3,3,2), Szmid 8 (0,2,2,3,1), Chromik 9 (3,3,2,1), Pawliczek 10 (2,W,3,2,3), Szombierski 10 (2,3,1,1,3), Romanek 10 (1,2,2,3,2), Ryszka 0 (0).

Komentarze

Dodaj komentarz