20021614
20021614


W tym tygodniu do Wydziału Spraw Geodezyjnych i Górniczych Sądu Okręgowego w Katowicach wpłynie pozew złożony przez komendanta Edwarda Debernego. Straż domaga się naprawy szkód powstałych w obiektach strażnicy w wyniku eksploatacji węgla przez kopalnię „Moszczenica”. „Bezspornym jest, iż nieruchomość, na której zlokalizowano strażnicę od lat osiemdziesiątych znajdowała się w zasięgu ujemnych wpływów eksploatacji górniczej prowadzonej przez Jastrzębską Spółkę Węglową SA do 1996 roku, a o występujących w związku z tym uszkodzeniach strona pozwana była systematycznie informowana” - czytamy w uzasadnieniu pisma przygotowanego do złożenia w sądzie. Dowodami w tej sprawie mają być orzeczenia Okręgowej Komisji ds. Szkód Górniczych w Gliwicach oraz notatki służbowe spisywane podczas wizytacji w strażnicy.Kierownictwo komendy wielokrotnie interweniowało w sprawie naprawy szkód w strażnicy. Trzykrotnie, w latach 1998-2000, zawierane były ugody. Integralną częścią ostatniej z nich, podpisanej w lutym 2000 roku, jest harmonogram prac, które miały usunąć efekty szkód górniczych w strażnicy. Zakładał, że jeszcze w 2000 roku przygotowana zostanie dokumentacja inwestycji, a także wyłoniony będzie jej wykonawca. W 2001 roku wyburzone, a w ich miejsce wybudowane miały być segmenty garaży. W tym roku procesowi „prostowania” poddany miał zostać budynek socjalno-administracyjny komendy. Tymczasem JSW SA wywiązała się tylko z pierwszego punktu harmonogramu tj. przygotowany został projekt przebudowy strażnicy. Wprawdzie w kwietniu ubiegłego roku ogłoszony został przetarg na budowę nowych garaży jastrzębskiej strażnicy, ale wszyscy startujący w nim oferenci przedłożyli ceny przekraczające finansowe możliwości spółki.- Od tej pory ze strony spółki nie mieliśmy żadnych sygnałów w sprawie dalszych kroków podejmowanych w celu rozwiązania tego problemu. Udało nam się dowiedzieć jedynie, że obecnie toczy się spór pomiędzy JSW SA a Spółką Restrukturyzacji Kopalń w Bytomiu, która to przejęła zobowiązania zlikwidowanych zakładów wydobywczych w tym „Moszczenicy”. Konflikt dotyczy realizacji zobowiązań wynikających z konieczności naprawy szkód górniczych. Obie strony starają się na siebie zrzucić ich naprawę. My doszliśmy do wniosku, że dłużej czekać nie będziemy - mówi Mirosław Juraszczyk, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Jastrzębiu.Obecnie budynek strażnicy przypomina chwiejną konstrukcję domu z kart. W ogromnym garażu różnica spadków pomiędzy jego skrajnymi ścianami sięga metra. Strażacy posiedli już umiejętność utrzymania stabilnej postawy w budynku socjalno-administracyjnym, ale osobom z zewnątrz nastręcza to dużo trudności. Poruszanie się po tym przechylonym budynku można porównać do balansowania po pokładzie statku płynącego po pełnym morzu. Pękają ściany, tylko nieliczne okna dają się swobodnie otworzyć. Największy problem sprawiają strażakom drzwi garaży, które notorycznie się zacinają. Na szczęście dbają oni o ty, by nie doszło do sytuacji, w której nie będą w stanie ich otworzyć kiedy przyjdzie im wyjeżdżać do pożaru.

Komentarze

Dodaj komentarz