Co tak śmierdzi?


Prezesa Odlewni Żeliwa „Pawła” Jana Kaczkowskiego irytują te posądzenia odlewni o emitowanie zatykających oddech fetorów, od których słabną pasażerowie na głównym przystanku PKS. Kiedyś przyjmował delegację mieszkańców osiedla 700-lecia, którzy skarżyli się, że nie mogą otworzyć okien w soboty i niedziele, by wywietrzyć mieszkanie. Tymczasem odlewnia nie pracuje w te dni.- A może to nie odlewnia, a pobliska oczyszczalnia? Albo garbarnia? Albo piekarnia? Może młyn? A może to mieszkańcy staromiejskich kamieniczek palą mułem i starymi oponami? - podważa prezes obiegowe sądy. - Wszystko zależy od róży wiatrów. My także w odlewni czasem czujemy fetory z oczyszczalni. Proces żeliwiakowy może zalatywać metalicznie, zwłaszcza w fazie rozpalania pieca. Ale fetory, o jakich mówią przychodzący tu z pretensjami, to nie nasza sprawa.Odlewnia Pawła produkująca żeliwną galanterię, należąca niegdyś do cieszyńskiej Celmy, , od początku lat 90. pozostaje solą w oku mieszkańców. Właśnie ze względu na zarzuty o trucie spalinami przemysłowymi, a także inne uciążliwości, choćby pylenie i wibracje. Niegdyś była na liście trucicieli, obecnie stara się modernizować. W połowie lat 90. jej sytuacja ekonomiczna była bardzo zła i wydawało się, że nie przetrzyma procesów restrukturyzacyjnych. Jednak zakład sprywatyzowano i nowy właściciel podjął działania mające na celu eliminacje wszelkich uciążliwości. Są to jednak działania trudne. Prezes Kaczkowski stwierdził tylko, że zakład spala koks najwyższej jakości, o zaniżonej zawartości siarki. Ponadto do procesu spalania dodawany jest tlen, by ograniczyć zużycie węgla, spaliny przebiegają przez filtr wodny. Żeliwiak wyposażony w mokry łapacz iskier i dopalacz tlenku węgla nie emituje trucizn. W ramach modernizacji zakład wcześniej zmienił kotłownię na gazową oraz ze względu na wibracje, wymienił sprężarki tłokowe.Jeszcze w tym roku będzie mała rewolucja technologiczna w odlewni. Kosztem 500 tys. zł zostanie zakupiona instalacja odpylająca. To druga taka w Polsce, jeśli chodzi o żeliwiaki. W żorskim zrobiono pomiary składu chemicznego tego, co obecnie wylatuje z odlewni, i zbadano, jakie zmiany nastąpią w wyniku działania instalacji odpylającej.Przedsiębiorstwo Projektowania i Wyposażania Obiektów Przemysłowych „Proj-Odlew” wyliczyło, że w emitowanych spalinach odlewni jest obecny w ilościach dopuszczalnych tlenek węgla, dwutlenek siarki, fenol, formaldehyd oraz żelazo, fluor i mangan.- W pozwoleniu normujemy odlewni emisje roczne i ilość stosowanych surowców, paliw i materiałów - mówi naczelnik wydziału ochrony środowiska i rolnictwa UM Bożena Puskarczyk. - Do grudnia mają czas na modernizację instalacji procesu topienia oraz redukcji pyłów. Musi być także wykonany punkt pomiarowy, by w każdej chwili można było dokonać kontroli, czy wszystko przebiega zgodnie z zaleceniami.Czy w związku z tymi działaniami na przystanku PKS pasażerowie będą lżej oddychać? Jeśli wierzyć prezesowi odlewni Pawła, nie będzie to miało wpływu na rozchodzące się odory. Wtedy przyjdzie poszukać innego winnego...

Komentarze

Dodaj komentarz