Projektowe przepychanki


- Realizacja inwestycji prowadzona jest na podstawie niezapłaconej jeszcze do tej pory należności za projekt. Urząd Miasta w Jastrzębiu Zdroju, będąc inwestorem tego zadania, od ponad roku odmawia zapłaty. Jednocześnie miasto rozporządza projektem, ogłaszając przetarg na wykonawstwo, tak jakby było w posiadaniu pełnych praw do jego wykorzystania. Nawet autorom projektu zaoferowano nadzór autorski, mimo nie uregulowania całości należności za otrzymaną dokumentację projektowo-kosztorysową - twierdzi Józef Smolicki, główny projektant.Wysuwa on też inne zarzuty pod adresem władz miasta. Wskazuje, że w trakcie prowadzenia prac projektowych miasto zmieniło punkt specyfikacji mówiący o czasowej perspektywie przepustowości modernizowanych skrzyżowań, skracając ją z 15 do 5 lat.- Najbardziej bulwersującą sprawą było wrzucenie nam do projektu przez Urząd Miasta koncepcji ronda na skrzyżowaniu alei Piłsudskiego z ulicami Arki Bożka, Sybiraków i Porozumień Jastrzębskich według opracowania pracowników Politechniki Gliwickiej na niespełna miesiąc przed planowanym terminem oddania dokumentacji - przypomina inż. J. Smolicki.Tymczasem w Urzędzie Miasta twierdzą, że J. Smolicki rozpowszechnia nieprawdziwe informacje.- Projekt został nam oddany 225 dni po terminie wyznaczonym w umowie. Wartość dokumentacji w wyniku przetargu została ustalona na kwotę ponad 200 tys. zł. SIiTK otrzymało od nas pierwszą ratę w wysokości 70 tys. zł za wykonanie badań gruntów. Część projektu, już po wniesieniu aneksu do umowy, zawierająca część obejmującą rondo przy skrzyżowaniu z ulicami Arki Bożka, Sybiraków i Porozumień Jastrzębskich, miała zostać oddana do 30 marca ubiegłego roku . Reszta miała być gotowa do końca kwietnia 2001 roku. Stowarzyszenie nie wywiązało się z tego obowiązku. Reszta pieniędzy, która miała być wypłacona STiIK została wstrzymana na poczet kar umownych - mówi Maria Pilarska, naczelnik Wydziału Infrastruktury Komunalnej Urzędu Miasta.Sprawa trafiła pod obrady zarządu miasta. Jego członkowie zapoznali się z okolicznościami, jakie były powodem opóźnienia w przygotowaniu projektu. Uznali, że nie są one wystarczające, by uchylić jego autorom kary. Z wnioskiem takim wystąpiło kierownictwo krakowskiego oddziału SIiTK. Kary te przekroczyły kwotę 130 tys. zł, której zapłaty domaga się teraz stowarzyszenie.- Dopiero teraz, gdy przystąpiliśmy do budowy ronda wychodzą na światło dzienne „walory” tego projektu. Już wiemy, że źle określono jakośc gruntów. Na dwóch wlotach na przyszłe rondo występują tzw. grunty lotne. Nie wiadomo jaką podbudowę należy zastosować nad przejściem podziemnym. To wszystko będzie materiałem dowodowym w sądzie - mówi M. Pilarska.

Komentarze

Dodaj komentarz