Osiemnaście lat walki, dwa sprzeczne wyroki sądowe, upadek firmy i osobista tragedia. Tak w skrócie można opisać dramatyczną historię pani Heleny Fleszar z Rybnika, która od lat nie ustępuje w walce o sprawiedliwość przeciwko światowemu gigantowi – najpierw Gillette, dziś Procter & Gamble. To opowieść o determinacji, niesprawiedliwości i sile, jaką daje obietnica złożona nad trumną bliskiej osoby.
Początek sporu – niezamówiony towar i pierwsze wyroki
Spór rozpoczął się w 2001 roku, kiedy to firma Techdom Heleny i Mirosława Fleszarów podpisała umowę o współpracy z Gillette. Dostawy miały być realizowane wyłącznie na podstawie zamówień, lecz już kilka dni po podpisaniu umowy do hurtowni w Rybniku trafiła ogromna partia niezamówionego towaru o wartości ponad 100 tys. złotych. Helena Fleszar natychmiast zakwestionowała dostawę i próbowała wyjaśnić sprawę z Gillette, jednak koncern domagał się zapłaty i naliczał odsetki.
Sprawa trafiła do sądu. Sąd Okręgowy w Gliwicach przyznał rację Techdomowi, uznając, że to Gillette bezumownie dostarczyło towar i nie ma prawa stawiać warunków jego odbioru. Wyrok został utrzymany w apelacji, a wydawało się, że sprawa jest zakończona.
Sprzeczne orzeczenia i dramat rodziny
Niespodziewanie, w 2004 roku, ten sam sędzia, na podstawie tego samego materiału dowodowego, wydał zupełnie inny wyrok – tym razem korzystny dla Gillette. Sąd nakazał Techdomowi wydanie towaru bez faktury korygującej, co według Heleny Fleszar byłoby przestępstwem podatkowym. Rozpoczął się koszmar: liczne sprawy sądowe, grzywny, a nawet nakazy aresztowania i poszukiwania właścicielki firmy. W wyniku stresu i presji zmarł mąż Heleny, a firma upadła.
Helena Fleszar nie poddała się. Zwracała się do Krajowej Rady Sądownictwa, parlamentarzystów oraz kolejnych ministrów sprawiedliwości. Sprawę nagłaśniali senatorowie, powołując się na rażące naruszenie prawa – nie można sądzić dwa razy w tej samej sprawie. Mimo to, przez lata była nękana nakazami aresztu, a nawet jej syn został wezwany do prokuratury.
Obietnica i walka o prawdę
Pani Helena przechowuje setki segregatorów z dokumentami, a mimo upadku firmy i osobistych strat, nie zrezygnowała z walki. Twierdzi, że w każdej chwili może wydać sporny towar, jeśli tylko Procter & Gamble wystawi fakturę korygującą – zgodnie z prawem. Zarzuca korporacji i jej pełnomocnikom brak rzetelnej komunikacji oraz zatajenie informacji o rzekomej ugodzie.
Wciąż podejmuje nowe działania: kontaktuje się z mediami, przygotowuje materiały dla premiera, a jej historia porusza kolejne osoby. Jak sama mówi, nie spocznie, dopóki nie wyjaśni tej sprawy i nie odzyska godności, którą próbowano jej odebrać.
Sprawa Heleny Fleszar to przykład nierównej walki jednostki z potężną korporacją i systemem prawnym, który potrafi być bezduszny i sprzeczny. To także opowieść o sile, determinacji i niezłomności – nawet wtedy, gdy wszystko wydaje się stracone.