Śląskie strachy i straszki: W naszej stodole straszy
Historia ta nie wydarzyła się na Górnym Śląsku, ale opowiedziała mi ją najprawdziwsza Górnoślązaczka, moja znajoma - Magdalena z Chorzowa. Ona sama o sobie mówi, że jest podwójną Ślązaczką! Sami oceńc...
Śląskie strachy i straszki: Dylematy statecznego księdza proboszcza
W pewnej pobliskiej wsi opowiadano, że na miejscowym cmentarzu straszy. Podobno od ponad dwustu lat przy grobie pana z Wolnicy pojawiał się co noc duch młodego mężczyzny i modlił się aż do godziny trz...
Ostatnie Komentarze