Jak twierdzą ludzie, zwożone jest tutaj wszystko: gruz, śmieci, a nawet płyty azbestowo-cementowe. Problem wykryli mieszkańcy ul. Wiejskiej w Wodzisławiu, którzy powiadomili o nim i naszą redakcję (przysłali nam też zdjęcia), i wodzisławski magistrat. – Zbadaliśmy sprawę, ale ten teren nie leży w granicach Wodzisławia, lecz Gorzyc. Przekazaliśmy zatem pismo do tamtejszego urzędu gminy – mówi Barbara Chrobok, rzeczniczka Urzędu Miasta w Wodzisławiu. Pismo jeszcze nie dotarło do gorzyckiego urzędu. Jego pracownicy od nas dowiedzieli się o istnieniu dzikiego wysypiska. Ale obiecali, że zajmą się sprawą i przeprowadzą wizję lokalną. Jeśli zastaną tam śmieci, wdrożą postępowanie administracyjne, zgodnie z którym właściciel terenu będzie zobowiązany do zrobienia porządku w wyznaczonym terminie.
Jak twierdzą ludzie, zwożone jest tutaj wszystko: gruz, śmieci, a nawet płyty azbestowo-cementowe. Problem wykryli mieszkańcy ul. Wiejskiej w Wodzisławiu, którzy powiadomili o nim i naszą redakcję (przysłali nam też zdjęcia), i wodzisławski magistrat. – Zbadaliśmy sprawę, ale ten teren nie leży w granicach Wodzisławia, lecz Gorzyc. Przekazaliśmy zatem pismo do tamtejszego urzędu gminy – mówi Barbara Chrobok, rzeczniczka Urzędu Miasta w Wodzisławiu. Pismo jeszcze nie dotarło do gorzyckiego urzędu. Jego pracownicy od nas dowiedzieli się o istnieniu dzikiego wysypiska. Ale obiecali, że zajmą się sprawą i przeprowadzą wizję lokalną. Jeśli zastaną tam śmieci, wdrożą postępowanie administracyjne, zgodnie z którym właściciel terenu będzie zobowiązany do zrobienia porządku w wyznaczonym terminie.
Komentarze