Wewnętrzne kontrole mają położyć kres zaniedbaniom – mówi doktor Zbigniew Wierciński
Wewnętrzne kontrole mają położyć kres zaniedbaniom – mówi doktor Zbigniew Wierciński

Temat poruszył radny powiatowy Grzegorz Utracki na sesji, która odbyła się 28 grudnia. Złożył już drugą interpelację w tej sprawie, bo pierwszy raz wypowiedział się o niej na sesji 6 grudnia. Jak mówi, od miesięcy dochodzą go sygnały, że ktoś miał kłopot z uzyskaniem wypisu. Ludzie czekają na niego tydzień, dwa, trzy. To dla nich kłopot, bo muszą niejednokrotnie fatygować się do szpitala po kilka razy. – Tymczasem nie wszyscy pacjenci mieszkają w Raciborzu. Inni muszą dojeżdżać po kilkanaście kilometrów. To nie tylko dodatkowa strata czasu, ale i wydatek. Nieoficjalnie rozmawiałem już o tej sprawie. Nic się nie zmieniało. Postanowiłem więc zabrać głos publicznie – opowiada radny Utracki.
Lakoniczna odpowiedź
Na sesji domagał się przedstawienia procedury wystawiania karty wypisowej. Interpelację, zgodnie z wymogami, zgłosił staroście. 28 grudnia starosta Adam Hajduk oznajmił, że dostał odpowiedź zastępcy dyrektora ds. medycznych Zbigniewa Wiercińskiego, ale nie jest z niej zadowolony. Jego zdaniem zastępca udzielił lakonicznej odpowiedzi, nie wyczerpując problemu poruszonego w interpelacji. Z odpowiedzi wynikało, że opóźnienia mogą zdarzyć się w określonych przypadkach, jeśli np. pod koniec leczenia trzeba wykonać dodatkowe badania, ale nie ma już potrzeby hospitalizacji. Chory idzie wtedy do domu zaraz po przeprowadzeniu badań, ale wypis otrzymuje dopiero wtedy, kiedy są wyniki. Może to trwać nawet siedem dni. Zdenerwowany odpowiedzią radny Utracki ponowił więc zapytanie, zwłaszcza że mógł posłużyć się przykładem. Jego bliski znajomy leżał w raciborskim szpitalu do 18 grudnia. Potem trafił na cztery dni do szpitala onkologicznego w Gliwicach i tam dostał pełną dokumentację w dniu wyjścia. Tymczasem z raciborskiej lecznicy wciąż nie miał wypisu. – Dziś przed sesją znów pojechał do szpitala i powiedział, że nie ruszy się bez dokumentów. Dostał je po dwóch godzinach – opowiada Grzegorz Utracki. Jak podkreśla, jego znajomemu pod koniec pobytu w raciborskim szpitalu nie wykonywano żadnych dodatkowych badań uzasadniających późniejsze wydanie wypisu.
Po interwencji
W dodatku pacjent czekał na dokumenty nie siedem dni, jak było w odpowiedzi wicedyrektora, bo dostał wypis dopiero dziesiątego dnia, i to po interwencji. Na sesji jeden z członków zarządu powiatu przyznał, że jego bliski miał podobne kłopoty. A co na to wicedyrektor Wierciński? Nie zgadza się z zarzutami, że opóźnienia są powszechne. Zdarzają się pacjenci, którzy nie otrzymują ich w czasie. – Część winy leży po naszej stronie z powodu zaniedbań pracowników. Wzmogłem kontrole, aby wyeliminować te nieprawidłowości. Pacjenci nie dostają jednak wypisów w dniu wyjścia również z czysto obiektywnych powodów. Staroście nie spodobała się moja odpowiedź, ale napisałem prawdę – mówi dyrektor Wierciński. Przywołuje przykład pacjentów z zabiegówki, którzy mają zgłosić się do szpitala po czterech, pięciu dniach na zdjęcie szwów. Wtedy dostają wypis. Wcześniej według Wiercińskiego i tak go nie potrzebowali. Podobnie po kilku dniach lecznica wydaje wypisy osobom, które mają się zgłosić do przyszpitalnej poradni na kontrolę. Karta wypisowa stanowi zarazem skierowanie na wizytę. – Większość pacjentów jednak otrzymuje dokumenty w dniu wyjścia ze szpitala lub po dwóch, trzech dniach. Osoby, które trafiły do nas z przypadku, np. podróżni z daleka, dostają wypisy od razu. Trudno przecież ich ponownie fatygować – tłumaczy zastępca dyrektora.
Zależy od dnia
Poza tym, jak dodaje, wiele zależy też od dnia, bo zdarzają się takie, kiedy wypisów jest mnóstwo, że przygotowanie wszystkich dokumentów od razu po prostu przekracza fizyczne możliwości pracowników szpitala. Dyrektor powołuje się też na sposób prowadzenia hospitalizacji, bo dziś pacjenta należy leczyć szybko. Przetrzymywanie go w szpitalu tak długo, aż będzie gotowa jego karta wypisowa, nie miałaby żadnego uzasadnienia finansowego. Pacjentom pozostaje zatem czekać na efekty wzmożonych kontroli. Oby nie za długo.

Komentarze

Dodaj komentarz