Nie musieli zginąć


6 lutego br. wybuch pyłu węglowego zabił 10 i ranił dwóch górników. „Wybuch był słaby, o niewielkim ciśnieniu dynamicznym i statycznym. Płomień i proces spalania zostały zatrzymane przez przeciwwybuchowe zapory pyłowe. W wyrobisku nie ma dużych uszkodzeń” - czytamy w raporcie.Według komisji do tragedii nie doszłoby, gdyby górnicy, w tym ofiary wypadku, postępowali zgodnie z obowiązującymi przepisami bezpieczeństwa. W raporcie wskazane są błędy, jakie mieli popełnić. Największym uchybieniem było niezraszanie wodą zalegającego w kopalnianym chodniku pyłu węglowego. W konsekwencji umożliwiło to jego wybuch. Bezpośrednią przyczyną wybuchu było niszczenie niewykorzystanego materiału wybuchowego i zapalników w wyrobisku. Według kontrolerów miejsce odpalenia ładunków nie zapewniało pozostałym górnikom bezpieczeństwa. Nie zostali oni wycofani z chodnika na czas prac strzałowych.Raport zawiera także wnioski kierowane do administracji wszystkich kopalń. Członkowie komisji WUG postulują o wyposażenie kopalń w czujniki określające zawartość części niepalnych w pyle węglowym. Konieczne są też cykliczne, kończące się egzaminami, szkolenia w zakresie bezpieczeństwa robót strzałowych.Postępowanie w sprawie wypadku w kopalni Jas-Mos prowadzi też Prokuratura Rejonowa w Jastrzębiu. Okręgowy Urząd Górniczy ukarał już 11 osób z kierownictwa kopalni za niedopełnienie obowiązków służbowych. Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej odwołał ze stanowiska dyrektora Jas-Mos Krzysztofa Ogiegłę. Nazwisko jego następcy nie jest jeszcze znane.

Komentarze

Dodaj komentarz