Długi inkubatora sięgają 290 tys. zł. Głównymi wierzycielami są Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej i Jastrzębska Spółka Węglowa. Ponadto fundacja jest winna mniejsze kwoty jeszcze kilku podmiotom. Sprawa zadłużenia pojawiła się przed czterema laty, kiedy inkubator utracił halę, którą bezpłatnie dzierżawiło mu Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej. Funkcjonowało tam kilka firm, które, płacąc za dzierżawę zajmowanej powierzchni, zasilały budżet fundacji. PKM pozwalało inkubatorowi użytkować halę w zamian za umorzenia podatku od nieruchomości przez miasto. Kiedy w 2002 roku ówczesne władze Jastrzębia nie zgodziły się na kolejne umorzenie, PKM odstąpiło od umowy dzierżawy hali.
Bez dochodów
Inkubator stracił źródło dochodów, co spowodowało jego zadłużenie. Nie mógł m.in. na bieżąco regulować opłat za użytkowanie byłej łaźni przy kopalni Zofiówka, a to doprowadziło go do zadłużenia wobec Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Wierzyciele długo zwlekali z egzekucją zobowiązań inkubatora, ale w końcu ich cierpliwość się wyczerpała. Wystąpili do komornika o ściągnięcie długów gminnej fundacji. Komornik zamierzał zlicytować jej nieruchomość, która znajduje się w Pawłowicach. Jest to działka o powierzchni 14 ha, na której stoją trzy budynki. Obecnie działa w nich 10 firm dzierżawiących pomieszczenia od inkubatora. Komornika sądowy rewiru II wycenił nieruchomość na przeszło 1,1 mln zł. Cenę wywoławczą ustalił na trzy czwarte tej kwoty. Do licytacji miało dojść właśnie 25 stycznia. Tymczasem prezes inkubatora Piotr Kijański negocjował z kierownictwem PEC i JSW w sprawie uregulowania długu. – Na szczęście udało nam się uregulować już wszystkie zobowiązania wobec urzędu skarbowego. To pozwoliło na ubieganie się o kredyt bankowy. Bez zaświadczenia o niezaleganiu z podatkami nie mogliśmy otrzymać żadnej pożyczki – wyjaśnia prezes Kijański. W pierwszych dniach stycznia przekonał członków rady fundacji, by zgodzili się na zaciągnięcie kredytu. Później zostały tylko negocjacje z bankiem i wierzycielami. Kiedy inkubator otrzymał pozytywną opinię z banku, przedstawiciele PEC i JSW wyrazili zgodę na odstąpienie od egzekucji komorniczej.
Wstrzymali licytację
W przeddzień licytacji wystąpili do komornika o wstrzymanie licytacji majątku fundacji. Teraz czeka ona na kredyt, który pozwoli jej uregulować zadłużenie wobec tych podmiotów. – Pożyczkę mamy otrzymać lada dzień (????) – mówi szef fundacji. Wylicza, że spłata kredytu będzie dla inkubatora mniejszym obciążeniem niż dotychczasowe egzekucje komornicze. Komornik od każdej zabranej kwoty pobierał prowizję w wysokości 15 procent. Dodatkowo inkubator musiał płacić odsetki karne w wysokości 13 procent. Tymczasem oprocentowanie kredytu to zaledwie 11 procent. Od dwóch lat inkubator ma płynność finansową, a to jest gwarantem terminowej spłaty bankowej pożyczki. Być może nie doszłoby do tak drastycznych kroków, gdyby fundacji udało się wyegzekwować wszystkie zobowiązania od swoich dłużników. Jej wierzytelności sięgają obecnie 180 tys. zł. W większości to długi dzierżawców pomieszczeń. Są bardzo trudne do ściągnięcia, nawet przez komornika, bo to zobowiązania osób, które próbowały rozkręcić własny interes i im się nie powiodło.
Komentarze