Sądowe archiwalia na Allegro


Archiwalia, zredagowane w języku niemieckim, zawierają autentyczne pieczęcie C.K. sądu oraz ówczesną nazwę Bielska, czyli Bielitz. Dowodzi to tego, iż pochodzą z czasów Cesarstwa Austrowęgierskiego, a Bielsko (jak i całe Pogórze Śląskie) znajdowało się wtedy w granicach tej monarchii. Administrator portalu niezwłocznie zawiadomił Prokuraturę Okręgową w Bielsku-Białej. Natychmiast wstrzymano aukcyjną sprzedaż dokumentów, które przejęły organa ścigania. Na razie wszczęły postępowanie w sprawie, a nie przeciwko komukolwiek. – Badamy okoliczności zdarzenia. Ustalamy, w jaki sposób mężczyzna zdobył te archiwalia. Zeznał, że nie wiedział o zakazie zbywania takich dokumentów. Odzyskane archiwalia są niesłychanie stare, a przecież do naszych czasów zachowało się niewiele XIX-wiecznych dokumentów sądowych. Dlatego te wystawione na aukcji mają sporą wartość historyczną – powiedziała nam Barbara Drzastwa, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej.
Jacenty Szablik, rzecznik Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej, precyzuje, że zbiór składa się z zapisów na temat dokumentów, które stanowiły podstawę wpisów do ksiąg wieczystych. Nie zawiera odpisów aktów notarialnych czy też mapek geodezyjnych. Od strony prawnej ma więc znaczenie drugorzędne. Mieszkańcowi Jastrzębia grozi kara grzywny lub pozbawienia wolności do dwóch lat.

1

Komentarze

  • Kornel dziwne prawo polskie 15 marca 2007 21:25Skoro dokumenty są z 1894 roku i facet ich nie ukradł to niby za co grozi mu kara jakakolwiek?Jestem zdania że jeżeli ktoś coś znajdzie i nie jest to w tym przypadku kradzione bo nikt kradzieży nie zgłosił to może tym dysponować jak chce.A tu jeszcze karą straszą.Nie rozumię tego prawa...

Dodaj komentarz