W dwóch meczach sparingowych polsko-rosyjski skład RKM-u pokonał polskich ekstraligowców z Rzeszowa
W dwóch meczach sparingowych polsko-rosyjski skład RKM-u pokonał polskich ekstraligowców z Rzeszowa

W lany wielkanocny poniedziałek w Poznaniu na urokliwym stadionie Olimpii w Lasku Golęcińskim pierwszoligowi żużlowcy RKM-u stoczą pierwszy w nowym sezonie mecz ligowy.
Po ubiegłorocznym spadku z ekstraligi w zespole zaszły dość wyraźne zmiany, choć jeszcze bardziej zmieniła się filozofia zarządu klubu, który po kilku sezonach stawiania na wychowanków postanowił skompletować skład według zasad wolnorynkowych. Kontraktami związano się z Gafurowem i Gizatulinem, a potem Smolinskim, jeżdżącym w cyklu Grand Prix Harrisem i nowo pozyskanym Australijczykiem Rorym Schleinem. Krajowi seniorzy Szombierski, Chromik i Czerwiński nie przystali na finansowe warunki startów zaproponowane im przez klub i nie chcieli podpisać aneksów do wiążących ich z nim kontraktów. W pierwszych dwóch meczach sparingowych, nie licząc Romana Poważnego, nie wystąpił żaden krajowy senior. W kolejnych w składzie „rekinów” pojawił się 26-letni Roman Chromik, który dopiero w miniony poniedziałek podpisał finansową umowę z klubem.
Wciąż nie wiadomo, co czeka Rafała Szombierskiego, o którego wypożyczenie zabiega rywal RKM-u Start Gniezno. Na razie wiadomo tylko tyle, że klub z Gniezna nie zaakceptował warunków finansowych tej transakcji przedstawionych przez prezesa Aleksandra Szołtyska. Ten chce m.in., by Szombierski przedłużył kontrakt wiążący go z macierzystym klubem do 2008 roku oraz nie brał udziału w meczach Startu z rybniczanami. Czas leci, ligowa inauguracja coraz bliżej, a stan zawieszenia trwa. Prezes Szołtysek stanowczo twierdzi, że realizuje konsekwentnie strategiczne założenia klubu. – Nie zamierzam z nikim polemizować ani też oddawać naszego zawodnika za darmo – stwierdza. Zawodników, którzy nie podpisali aneksów, zarząd klubu poinformował ostatnio, że może nie wyrazić zgody na ich starty w ligach zagranicznych.
W minioną niedzielę w Bydgoszczy odbyło się tymczasem tradycyjne Kryterium Asów, otwierające sezon żużlowy w Polsce. Zwyciężył w nim obcokrajowiec Stali Gorzów Słoweniec Matej Ferjan, a reprezentujący jeszcze barwy RKM-u Szombierski z ośmioma punktami (8/3 0 1 3 1) zajął całkiem dobre dziewiąte miejsce. Jeszcze mniej chyba wiadomo o Zbigniewie Czerwińskim. Jak mówi trener rybniczan Mirosław Korbel, Czerwiński pojawił się na jednym z treningów, ale zatarł wyremontowany silnik, po czym przyznał, że nie ma już na czym jeździć. Propozycja finansowa klubu w jego przypadku pozostała bez odpowiedzi. Czy to zmierzch ery wychowanków w Rybniku? Zagraniczne gwiazdy kibicom już się nieco przejadły i wielu z nich tęskni za względnie stałymi składami drużyn, opartymi na wychowankach, a nie na zawodnikach z punktu skupu.
Takie tradycyjne oblicze ligowego żużla wydaje się być dla kibiców bardziej atrakcyjne od karuzeli z gwiazdami, gdzie nie warto się do nikogo przywiązywać, bo po każdym sezonie kadrowe roszady wywracają wszystko do góry nogami. Te ciągłe zmiany są może bardzo profesjonalne, ale dla kibiców wcale nie aż tak interesujące, bo zwyczajnie można się pogubić. Koncepcja oparcia zespołu RKM-u na wychowankach nie powiodła się. Nie możemy się doczekać w Rybniku zawodników na miarę gwiazd miejscowego żużla sprzed lat. W poprzednim sezonie zespół nie wybronił się przed degradacją z ekstraligi, a postawa wychowanków w kilku meczach wręcz wołała o pomstę do nieba. Po spadku trudno się spodziewać poprawy kondycji finansowej klubu, więc realia są, jakie są. Być może tegoroczny zimny prysznic zafundowany przez włodarzy klubu krajowym jeźdźcom poskutkuje i przyniesie jakiś pożytek. Kibice z Rybnika i okolic na pewno woleliby oglądać swoich zawodników, ale z drugiej strony wszystko ma swoją cenę.
Przed sezonem trudno oceniać potencjał drużyny „rekinów. Na pewno jej trzon stanowią obcokrajowcy z Rosji oraz legia cudzoziemska z ligi angielskiej. Trudno zakładać, że mamy w składzie 100-procentowego pewniaka, bo żaden z zawodników startujących w RKM-ie w minionym sezonie na takie referencje nie zasłużył. Ale nie mielibyśmy nic przeciwko temu, by Harris, Schlein czy ktokolwiek zasłużył sobie na taką opinię w ciągu najbliższych kilku miesięcy. W końcu jednym z największych atutów rybnickiej drużyny jest młody wiek zdecydowanej większości zawodników. Kłopotem jest fakt, że trójka Harris – Smolinski – Schlein jeździ w jednej brytyjskiej drużynie Coventry i dlatego żaden z nich nie będzie mógł wystąpić w inauguracyjnym meczu w Poznaniu, choć trener Korbel nie wyklucza małej niespodzianki.
– Jedziemy tam przetrzepać gospodarzom skórę. Patryk Pawlaszczyk ma ostatnio trochę kłopotów z samą jazdą, ale prawdopodobnie to on z Wojtkiem Druchniakiem znajdzie się w składzie drużyny na ten mecz. Sławkowi Pysznemu brakuje jeszcze trochę doświadczenia – mówi Mirosław Korbel. Ostatni przedświąteczny trening zespołu rozpocznie się w czwartek, 5 kwietnia, o 15. Początek meczu w Poznaniu również o 15. Zespół RKM-u występujący w polsko-rosyjskim składzie rozegrał w miniony weekend dwa sparingowe pojedynki z ekstraligową Stalą Rzeszów, która wystąpiła w nich w przeciętnym, krajowym składzie. W sobotę na swoim torze rybniczanie wygrali 48:41. Większym optymizmem napawa zwycięstwo odniesione w niedzielę w Rzeszowie, gdzie RKM bez Pawlaszczyka pokonał Stal wzmocnioną już Rafałem Dobruckim 47:43.

Komentarze

Dodaj komentarz