Ofiarą ochrony może paść każdy klient. Zdjęcie: ŁUKASZ GRZESIAK
Ofiarą ochrony może paść każdy klient. Zdjęcie: ŁUKASZ GRZESIAK

– Nie twierdzę, że mała czegoś nie zepsuła, ale bez przesady, żeby wciskać potem na jej konto każdy zniszczony towar? – oburza się rybniczanin.
Kolejny przykład dotyczy młodego chłopaka, który w innym markecie pochodził po sklepie, ale niczego nie kupił. Kiedy przechodził przez bramkę, ta zaczęła piszczeć. Jak spod ziemi wyrośli przed nim ochroniarze, żądając pokazania zawartości plecaka. Chłopak otworzył, a ochroniarze wyjęli kasetę wideo, która była przyczyną całego zamieszania. Sprawa wyjaśniła się po jej przejrzeniu. Było na niej nagranie ślubu brata delikwenta, więc nie mógł jej zwinąć z marketowej półki. Pozostało jednak nieprzyjemne wrażenie, niesmak, no i ciekawskie spojrzenia pozostałych klientów.
Podobne historie zna każdy z nas. Jedni z własnego doświadczenia, inni z opowiadań znajomych. Coraz więcej upokorzonych publicznie klientów sklepów zwraca się do Federacji Konsumentów z pytaniem, co należy robić w takich sytuacjach oraz gdzie powinni skarżyć się na aroganckich i niekompetentnych pracowników ochrony. Jeśli już dojdzie do zatrzymania przez ochronę, trzeba wezwać policję. Najważniejsze jednak, by nie podpisywać żadnych podtykanych protokołów, w których klient zobowiązuje się pokryć straty sklepu, zaś pracownicy ochrony puszczą wszystko w niepamięć. – Ochrona nie może przymuszać zatrzymanych i podejrzanych o kradzież osób, żeby podpisywały jakiekolwiek oświadczenia i protokoły, nawet w obecności funkcjonariuszy policji – poinformowano nas w Polskim Związku Firm Ochrony. Niedopuszczalne jest też, by ochrona dokonała przeszukania wbrew woli klienta. Ochroniarz może tylko uprzejmie poprosić go o pokazanie zawartości torby, a ten może się na to zgodzić. Jest to jednak tylko i wyłącznie dobra wola klienta.
Podinspektor Andrzej Gąska, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Katowicach, podkreśla, iż pracownicy ochrony nie mają żadnego uprawnienia do przeszukania zatrzymanej osoby. W przeciwnym razie będzie to naruszenie przez nich prawa. Dodaje, że kwestię tego, co wolno, a czego nie wolno pracownikom ochrony, regulują ustawa o ochronie osób i mienia oraz rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie szczegółowych warunków i sposobów użycia przez pracowników ochrony środków przymusu bezpośredniego. – Polskie prawo dokładnie określa zarówno, kto może dokonywać przeszukania oraz jakie dokumenty z takich czynności należy sporządzić. Pracownicy ochrony na pewno takich uprawnień nie mają. Tym bardziej że jeśli chodzi o ochronę sklepów, najczęściej są to pracownicy nielicencjonowani – wyjaśnia podinsp. Gąska. Informuje, że licencję I stopnia musi mieć osoba nadzorująca ich pracę, z kolei właściciel firmy ochroniarskiej musi posiadać koncesję. Dokumenty te wydawane są przez komendanta wojewódzkiego – licencja, natomiast koncesja przez MSWiA.
Co zatem wolno sklepowemu ochroniarzowi? – Może dokonać tzw. zatrzymania obywatelskiego, które uniemożliwiłoby danej osobie oddalenie się z miejsca przestępstwa. W takim przypadku ochrona sklepu może użyć nawet siły fizycznej. Jeśli istnieje uzasadnione podejrzenie kradzieży towaru, ochrona powinna powiadomić policję i niezwłocznie taką osobę policji przekazać – mówi rzecznik. Jeśli tego nie zrobi, policję powinna wezwać osoba zatrzymana. Do przyjazdu policji zatrzymany klient może i powinien odmówić poddania się kontroli – tłumaczy Andrzej Gąska. – Tylko policja ma prawo legitymować klienta, żądać od niego okazania zawartości kieszeni, torebki, reklamówki, plecaka, teczki czy też przeszukać bagażnik jego samochodu – podkreśla rzecznik śląskiej policji. W każdym z przypadków klient ma prawo poskarżyć się na niesłuszne posądzenie o kradzież lub niegrzeczne zachowanie pracownika ochrony. Kiedy okaże się, że ochrona rzeczywiście przekroczyła swoje uprawnienia, Departament Zezwoleń i Koncesji MSWiA może nawet cofnąć koncesję wydaną firmie, której pracownik przekroczył swoje kompetencje.



Skargi na niesłusznie posądzenie o kradzież lub aroganckie zachowanie ochroniarza można kierować do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Departament Zezwoleń i Koncesji ul. Domaniewska 36/38, 02-672 Warszawa.

3

Komentarze

  • Adam Pracownicy Ochrony 03 lipca 2009 11:25Wstyd to kraść i gołą d... na ziemię spaść tak mówiła moja babka :). A poważnie mówiąc to zgadzam się z opinią zamieszczoną przez internautę o nicku Ochrona.
  • OCHRONA 13 lutego 2009 22:51JAKIE TO SPOŁECZENSTWO JEST UCZCIWE I UPOKARZANE PRZEZ OCHRONE . CIEKAWE TYLKO KTO DOKONUJE KRADZIEŻY - PEWNIE KRASNALE .ZAPRASZAM NA MIESIĄC DO PRACY TO ZOBACZYCIE KTO TAKI JEST POSZKODOWANY .CZY KLIENCI , CZY PRACOWNICY OCHRONY .JAKIMI EPITETAMI POTRAFIĄ CZASAMI CZŁOWIEKA .....NP.ŚWINA DELIKATNIE POWIEDZIANE .
  • Klientka 06 maja 2007 19:03Oj wiem coś na ten temat. Bramka piszczała za każdym razem kiedy przez nią przechodziłam, ponieważ na płycie CD, którą kupiłam były naklejone dwa kody kreskowe - jeden dokładnie na drugim. Wyników rewizji przeprowadzonej na zapleczu marketu inni klienci nie mogli zobaczyć i wstyd pozostał.

Dodaj komentarz