Mieszkańcy bloku przy ul. Wolnej 20 mają dość dzwonienia zębami
Mieszkańcy bloku przy ul. Wolnej 20 mają dość dzwonienia zębami

Mieszkańcy komunalnego bloku przy ulicy Wolnej 20 w Rybniku Paruszowcu skarżą się na przeraźliwy ziąb w mieszkaniach. Ostatnio najtrudniej było w nich wytrzymać na początku długiego weekendu, gdy temperatura nocą spadła poniżej zera. – Mimo to kaloryfery były zimne – mówi jedna z mieszkanek.
Inna z kobiet dodaje, że w tym bloku jest zimno od zawsze. – Wprowadziliśmy się tu z mężem w 1994 roku. Od tego czasu chodzimy po mieszkaniu w ciepłych ubraniach przez większość roku – opowiada najemczyni mieszkania na parterze, która pragnie zachować anonimowość. Sąsiad z piętra twierdzi, że wszystkiemu winne są zbyt małe pojedyncze kaloryfery i nieszczelne okna, ale ludzie nie mogą doprosić się ani ich wymiany, ani ocieplenia budynku, ani nawet wymalowania klatek schodowych. W dodatku 1 maja kotłownia przestała dostarczać ciepło do bloku. Po prostu skończył się sezon grzewczy, ale tylko na piśmie, bo jak wiadomo natura nie kieruje się żadnymi paragrafami i robi swoje. W nocy z 1 na 2 maja wiele osób spało w swetrach. Niektóre dzieci złapały katar.
– Bardzo mnie dziwią panujące tu porządki, bo władze Rybnika robią dużo dla osób, które nie płacą czynszu, a lekceważą podstawowe potrzeby sumiennych lokatorów. Wiem, że wielu mieszkańców familoków przy ulicy Ogrodowskiego ma ogromne zaległości czynszowe. W nagrodę dostali kapitalny remont budynków, które pięknie odnowiono. Natomiast administracja nie zważa, że większość najemców w naszym bloku regularnie płaci czynsz. Mało tego, choć mamy zimno, musimy jeszcze uiścić po 120-155 zł z tytułu niedopłaty za ogrzewanie. Tam, gdzie jest ciepło, ludzie mają nadpłaty – podkreśla jedna z lokatorek. – Niedawno znajomemu zepsuł się grzejnik, więc dostał normalny kaloryfer. Wreszcie ma ciepło. Wychodzi na to, że jedyną szansą na wymianę grzejników jest ich awaria – stwierdza inny z lokatorów. Niedawno o ogrzewaniu rozmawiano na spotkaniu mieszkańców z Janem Podleśnym, dyrektorem ZGM-u, i Jolantą Kryszczyszyn, wiceprezydentem Rybnika. Ludzie mówią, że nie udało się załatwić ich problemu. Dyrektor Podleśny wyjaśnia jednak, że ciepło dostarcza lokalna kotłownia, którą prowadzi wspólnota mieszkaniowa budynku nr 6. Natomiast przy Wolnej 20 działają aż dwie wspólnoty, a część mieszkań należy wciąż do miasta. – Skoro było zimno, zarządy obu wspólnot powinny były interweniować u właścicieli kotłowni. Gdyby tak zrobiły, to z pewnością właściciel kotłowni wznowiłby dostawy ciepła. Ale trzeba pamiętać, że nic nie jest za darmo, także ciepło. Z tego, co wiem, zarządy wspólnot nie wystąpiły na piśmie o przedłużenie okresu grzewczego – zaznacza Jan Podleśny.
Ewa Bronek, główny specjalista w ZGM-ie, dodaje, że o wymianie grzejników, okien i ewentualnym ociepleniu bloku decydują teraz wspólnoty mieszkaniowe. – Gmina ma obowiązek dofinansowania inwestycji w wysokości odpowiadającej liczbie udziałów we wspólnocie. Do rozpoczęcia prac potrzebne są stosowne uchwały zarządów wspólnot dotyczące modernizacji budynku. Wspólnota może np. wziąć na to kredyt bankowy. Takich uchwał nie było, a jedynie luźna rozmowa na ostatnim zebraniu z dyrektorem i panią wiceprezydent – kwituje Ewa Bronek.

Komentarze

Dodaj komentarz