09.05.2007, 00:00 WaT Region
Artykuł przeczytasz w około 2 min 30 sek
Żużlowcy RKM-u w minioną niedzielę odnieśli pierwsze w tym sezonie zwycięstwo na swoim torze, pokonując po zaciętym meczu kolejnego pretendenta do awansu – Lotos Gdańsk 46:44. To był interesujący mecz, a wielu kibiców na długo zapamięta zwycięskie pojedynki jakie stoczyli z gdańszczanami Harris, Gizatulin czy Gafurow. Losy meczu rozstrzygnęły się dopiero w ostatnim wyścigu, gdy Anglik Harris, najskuteczniejszy w tym sezonie zawodnik „rekinów”skutecznie zaatakował trzeciego Jabłońskiego i ratując w tym biegu remis zapewnił gospodarzom cenne zwycięstwo.
Żużlowcy RKM-u w minioną niedzielę odnieśli pierwsze w tym sezonie zwycięstwo na swoim torze, pokonując po zaciętym meczu kolejnego pretendenta do awansu – Lotos Gdańsk 46:44. To był interesujący mecz, a wielu kibiców na długo zapamięta zwycięskie pojedynki jakie stoczyli z gdańszczanami Harris, Gizatulin czy Gafurow. Losy meczu rozstrzygnęły się dopiero w ostatnim wyścigu, gdy Anglik Harris, najskuteczniejszy w tym sezonie zawodnik „rekinów”skutecznie zaatakował trzeciego Jabłońskiego i ratując w tym biegu remis zapewnił gospodarzom cenne zwycięstwo. Kalendarz rozgrywek I ligi żużla tak ułożono, że w pierwszych trzech meczach na swoim torze rybniczanie zmierzyli się z trzema najmocniejszymi rywalami – zespołami z Ostrowa, Gorzowa i Gdańsk, tylko z tym ostatnim udało im się wygrać. W dwóch przegranych meczach to rywale korzystali z regulaminowego dobrodziejstwa – zastępstwa zawodnika. W meczu z lotosem to rybniczanie poszli po rozum do głowy i w składzie RKM-u pojawił się „zastępowany” Rafał Szombierski, dzięki któremu Poważny, Gizatulin, Gafurow i Harris mogli startować po sześć razy. To był pracowity świąteczny weekend rybnickich żużlowców. 3-go maja przegrali niestety w Gnieźnie ze Startem 42:48. Po sześciu ligowych kolejkach RKM ma na swoim koncie dwa zwycięstwa i z pięcioma punktami zajmuje szóste miejsce w tabeli. To nie jest rzecz jasna szczyt marzeń sympatyków żużla z całego regionu, ale trudno mi doprawdy zrozumieć kibiców, którzy toczą wojnę podjazdową z prezesem klubu Aleksandrem Szołtyskiem. Tym razem wywiesili przed meczem transparent z „literacką” inwektywą pod adresem sternika klubu. Gdyby niektórzy wychowankowie rybnickiego klubu mieli tyle zapału do walki na torze ile przejawiają go wojujący z Szołtyskiem kibice, RKM byłby murowanym kandydatem do awansu do ekstraligi. Kolejny mecz żużlowców RKM-u dopiero 20 maja w Rybniku z Lublinem.
Komentarze