Budowa A1 na terenie Bełku idzie już pełną parą
Budowa A1 na terenie Bełku idzie już pełną parą

W połowie kwietnia ruszyła budowa 15-kilometrowego odcinka A1 z Gliwic do Czerwionki-Leszczyn. Roboty idą jak po maśle, ale wcale nie wszyscy są z tego zadowoleni. Problem dotyczy mieszkańców dzielnic Dębieńsko i Bełk, którzy teraz żyją w sąsiedztwie placu budowy, a w przyszłości mieszkali będą przy autostradzie.
W Dębieńsku zachwycona nie jest np. rodzina, która w 2003 roku wprowadziła się do nowo wybudowanego domu. Miesiąc temu jej członkowie zobaczyli za płotem spychacze i koparki, co ogromnie ich zdumiało, bo, jak utrzymują, nie mieli pojęcia o tym, że będzie tu przebiegała jakakolwiek droga, o autostradzie już nie wspominając. – Mam żal, że nie poinformowano mnie o tej inwestycji, bo nie kupiłbym tej działki. Hałas, ruch i spaliny – stwierdza gospodarz, dodając, iż nie wyobraża sobie życia w sąsiedztwie A1. Wincenty Klyta z samorządowego zespołu ds. budowy autostrady w naszym regionie zapewnia, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Wyjaśnia, że 31 grudnia 1999 roku minister zaaprobował ślad szosy, który następnie zatwierdził wojewoda śląski.
Zaznacza, że pozwolenie na budowę wspomnianego domu wydano wcześniej. Według Klyty właściciel domu po prostu miał pecha, aczkolwiek dla ochrony przed hałasem wzdłuż A1 zamontowane zostaną ekrany dźwiękoszczelne. Podobny problem pojawił się też jednak w Bełku. Najgłośniej swoje obawy przed hałasem i drganiami wyrażają mieszkańcy osiedla byłego PGR-u, które znajdzie się o przysłowiowy rzut beretem od drogi, tymczasem bloki nie należą do najmłodszych. Ludzie boją się, że jak autostrada zostanie oddana do użytku, to ściany będą pękały. Na razie patrzą z okien i balkonów na postępujące roboty, zastanawiając się, co będzie, kiedy autostradą zaczną jeździć samochody. Zwłaszcza że obok ich domów znajdzie się także węzeł komunikacyjny.
– W planach budowy zapisano, że ma to być sześć metrów od bloków, tymczasem są cztery kroki. Przecież my się nie wyprowadzimy, bo niby gdzie i za co? – pyta grupa bełkowian. Dodają, że mieszkańcy osiedla dostali niewielkie odszkodowania od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Niektórzy czują się oszukani, bo jest to raptem nieco ponad trzysta zł. – Zagrozili nam, że jak się nie zgodzimy na te nędzne grosze, to przekonają nas sądownie – żalą się bełkowianie. Emocje studzi Wincenty Klyta. – Będą założone ekrany ochronne. Zrobimy wszystko, żeby do minimum ograniczyć uciążliwości wynikające z sąsiedztwa autostrady – wyjaśnia.
Dodaje, że mieszkańcy mogli się zapoznać z dokumentacją, bo była ona wyłożona do wglądu, ale jakoś nikt nie miał nic do powiedzenia. Skargi pojawiły się dopiero wtedy, gdy na plac budowy wjechał ciężki sprzęt, a fachowcy wzięli się do roboty. Wincenty Klyta przyznaje jednak, że teraz, kiedy praca idzie na całego, wszystko jest możliwe. Tymczasem część mieszkańców bełkowskiego osiedla rozważa możliwość protestów. Lokatorzy zapowiadają, że jeśli zajdzie taka potrzeba, zablokują nawet budowę.



Budowa 15-kilometrowego odcinka A1 z Gliwic do Czerwionki-Leszczyn, który ma być gotowy w 2010 roku, będzie kosztowała 213 mln euro. Jeszcze w tym roku poznamy wykonawców kolejnych odcinków A1: do Świerklan i Gorzyczek. (MS)

3

Komentarze

  • toni autostrada 21 maja 2007 22:03teraz sie spamiętali jak ruszyły roboty a pewnie teraz beda blokowacć bo kase chcą albo żeby telewizja przyjechała co ludzie dejcie se siana i nie rubcie ze swojej wsi gorszej wsi i dajcie w końcu spokuj przecierz te auta musza gdzieś jeżdzić a jak tam bedzie wezeł to może ktoś sie zdecyduje na jakaś inwestycje i bedzie praca dla was oto w tym wszystkim chodzi prawda
  • Jach Bauer Sredniowiecze 19 maja 2007 11:09O budowie autostrad trąbi się już od dawna , a ci ludzie to się chyba z choinki urwali...Przez takich jak oni Polska cały czas nie ma porządnych dróg!!!
  • A 1 Od dawien dawna 18 maja 2007 19:28Od dawien dawna było wiadomo że będzie budowa autostrady gdzie ci ludzie wtedy byli przecież były zebrania komunikaty o wglądzie do mapek itp

Dodaj komentarz