W sobotę znakomity mecz w zespole Jastrzębskiego Węgla rozegrał zmagający się z bólem pleców Dawid Murek
W sobotę znakomity mecz w zespole Jastrzębskiego Węgla rozegrał zmagający się z bólem pleców Dawid Murek

W Szerokiej, podobnie jak w Bełchatowie, siatkarze Jastrzębskiego Węgla jedno spotkanie przegrali, drugie wygrali. Pierwszy pojedynek zakończył się zwycięstwem Skry 3:1.
Po przegraniu w piątek otwierającego seta w drugim podopieczni trenera Tomaso Totolo zupełnie się pogubili i pozwolili, by rywal ich zdemolował. Bełchatowianie wygrali do 10. Takiego rezultatu w meczu drużyn, które awansowały do finału, nikt się nie mógł spodziewać. Bohaterem tej partii był Jewgienij Iwanow, który pojawił się w polu zagrywki przy stanie 9:6, a wyszedł z niej po zdobyciu przez bełchatowian sześciu kolejnych punktów. Jastrzębianie oddali seta, ale w następnym nie pozwolili rywalom cieszyć się z prowadzenia w finałach. Wygrali po emocjonującej końcówce do 24 i wrócili do gry. Nie byli jednak w stanie doprowadzić do tie-breaku, bo trudno było im powstrzymać znakomicie dysponowanych Mariusza Wlazłego i wybranego na najlepszego zawodnika piątkowego pojedynku Piotra Gruszkę. W zespole Jastrzębskiego Węgla w drugiej partii Dawida Murka narzekającego na bóle w kręgosłupie zastąpił Igor Yudin. Gospodarze przegrali czwartą partię do 23 i mistrzowie Polski stanęli przed szansą obrony tytułu wywalczonego przed rokiem w tej samej hali.
Sytuacja sprzed roku jednak się nie powtórzyła. Siatkarze Jastrzębskiego Węgla zagrali w sobotę koncertowo, tak jak przed tygodniem w pierwszym meczu w Bełchatowie. Wygrali 3:0, choć rozpoczęli bardzo szczęśliwie, bo przyjezdni w pierwszej odsłonie posiadali dwie piłki setowe. Zwycięski punkt w tej partii zdobył blokiem Daniel Pliński.
W drugiej partii jastrzębianie wyszli szybko na trzypunktowe prowadzenie, a drużyna trenera Daniela Castellaniego nie była w stanie zniwelować tej przewagi na mniej niż jeden punkt. Seta zakończył potężnym zbiciem Piotr Gruszka.
Ostatnia odsłona sobotniego pojedynku zapowiadała udany rewanż jastrzębian za piątkowego drugiego seta. Gospodarze schodzili na drugą przerwę techniczną przy prowadzeniu 16:9. Jednak od stanu 21:15 po udanym ataku Grzegorza Szymańskiego kolejne punkty zdobywał Piotr Gruszka. Gdy gracze Skry doprowadzili do stanu 23:20, o czas poprosił trener Totolo. W kolejnej akcji do meczbola doprowadził zbiciem ze środka Daniel Pliński, a w chwilę później czwarty mecz zakończył zwycięstwem wicemistrzów Polski. W najbliższy piątek w Bełchatowie odbędzie się decydująca batalia o złote medale. W dotychczasowych czterech meczach oba zespoły udowodniły, że są w stanie zagrać znakomicie nie tylko we własnej hali. Atutem drużyny Tomaso Totolo może być to, że w tym sezonie miała już okazję pokazać, że w pojedynkach o dużą stawkę potrafią wzbić się na siatkarskie wyżyny, ale przecież mistrzowi Polski też to potrafią. Zapowiadają się więc na niezwykłe emocje, nie mniejsze niż przyniosła cała rywalizacja o złoty medal mistrzostw Polski.
W miniony piątek zakończyła się rywalizacja o brązowy medal MP. Zdobyli go rywale Jastrzębskiego Węgla z półfinałów, AZS PZU Olsztyn, którzy pokonali Wkręt-Met Domex AZS Częstochowę w czwartym meczu małego finału.

Jastrzębski Węgiel – Skra Bełchatów 1:3 (23:25, 10:25, 26:24, 23:25)

Jastrzębie: N. Iwanow, Murek, Pliński, Szymański, Siezieniewski, Kadziewicz, Rusek (libero) oraz Yudin, Bednaruk.
Skra: Dobrowolski, Lewis, Heikkinen, Wlazły, Gruszka, J. Iwanow, Iganczak (libero) oraz Neroj, Macijewicz, Stelmach.

Jastrzębski Węgiel – Skra Bełchatów 3:0 (28:26, 25:21, 25:20)

Jastrzębie: N. Iwanow, Szymański, Pliński, Murek, Siezieniewski, Kadziewicz, Rusek (libero) oraz Yudin, Kamiński.
Skra: Dobrowolski, Wlazły, J. Iwanow, Lewis, Gruszka, Heikkinen, Ignaczak (libero) oraz Neroj, Stelmach, Maciejewicz.

Komentarze

Dodaj komentarz