To zakrawa na kpinę, żeby co chwila łatać nowe dziury
To zakrawa na kpinę, żeby co chwila łatać nowe dziury

Niestety radość nie trwała długo. – Minęło zaledwie parę miesięcy od zakończenia remontu, a już na początku 2005 roku na drodze pojawiły się usterki. Popękała nawierzchnia, stukały luźne pokrywy studzienek kanalizacyjnych – wylicza Janusz Jasiek, przewodniczący zarządu dzielnicy. Zasypywana skargami rada dzielnicy interweniowała w urzędzie, a ten u wykonawcy. Ostatecznie doszło do oględzin drogi na odcinku od ronda do przejazdu kolejowego. Wykonawca zgodził się usunąć nieprawidłowości. W ramach dziewięcioletniej gwarancji, jaką rybnicka firma dała na tę inwestycję, droga została fachowo połatana. Niestety w 2006 roku nawierzchnia znowu zaczęła pękać, a na jezdni zrobiły się koleiny. – 13 lipca 2006 roku spotkaliśmy się w urzędzie z przedstawicielami wykonawcy, pracownikami urzędu oraz dyrektorem zarządu dróg powiatowych. Ustalono, że nawierzchnia zostanie na nowo wylana na całej długości – wyjaśnia Janusz Jasiek. Podany przez wykonawcę termin mówił, że prace rozpoczną się około listopada. Zdążył wymienić obrzeża chodników. – A dziury jak były, tak były. Mało tego, robiły się coraz większe – nie kryje oburzenia przewodniczący. Zdenerwowany dodaje, że w końcu łaskawie poinformowano ich, że możliwość naprawienia drogi pojawi się w maju, może czerwcu. Pojawiło się jednak małe ale. Zastrzeżono, iż nie ma na to stuprocentowej pewności. Przez kolejne miesiące asfalt dalej pękał, powstawały nowe dziury. – Ręce opadały od ciągłych monitów i upominania się, by wyegzekwować zapisy dziewięcioletniej gwarancji. Moim zdaniem cała droga została wykonana chyba metodą „na odczepnego” – komentuje Jasiek i wylicza felery widoczne już przy zjeździe z ronda. Chociaż zjazd jest mocno z górki, na długości ładnych kilkudziesięciu metrów nie ma studzienki ściekowej. Pierwsza zamontowana została na wysokości zakładu masarskiego pod nr. 30. Jak popada deszcz, całą drogą rwą strumienie wody. Kolejna sprawa to pokrywy studzienek, które się ruszają przy każdym wjeździe na nie samochodu. Jeszcze trochę, a zaczną wylatywać w powietrze. Przy wjazdach na posesje krawężniki wystają na kilkanaście centymetrów. Kierowcy mają problemy z wjazdem i wyjazdem. Największe ci z niskimi zawieszeniami. Za chwilę ktoś na takiej przeszkodzie coś sobie urwie.
W kwietniu mieszkańcy ul. Furgoła doczekali się przyjazdu drogowców, którzy tak jak poprzednio połatali dziury. – Nie minęło kilka tygodni, a dziury pojawiły się na nowo. Naprawdę to zakrawa na kpiny. Ktoś na tę drogę wyłożył duże pieniądze. Przecież tak dalej nie może być, żeby nawierzchnia, która ma trochę ponad dwa lata, co kilka miesięcy była łatana i klejona. Z umowy wynika, że asfalt ma mieć grubość 5 cm. Kiedy jednak zmierzyliśmy dziury, okazało się, że warstwa asfaltu ma 2,5 do 3 cm. Coś tu jest nie tak? A gdzie jest pozostałe 2 cm? – pyta szef dzielnicy. Mieszkańcy mają też inne, uzasadnione obawy wiążące się z budową autostrady. Przewidują, że już wkrótce ruch na ul. Furgoła się zwiększy. – Multidomex może stwierdzić, że wszystkie te uszkodzenia powstały z winy przejazdów ciężkiego sprzętu i w ten sposób przerzuci odpowiedzialność za zły stan techniczny tego odcinka drogi na innych. Sam zaś nie poniesie żadnej odpowiedzialności – wykłada obawy mieszkańców szef zarządu rady dzielnicy. Zarząd Rady Dzielnicy Czerwionka Centrum zaapelował do innych gospodarzy terenów, na których rybnicka firma prowadziła remont dróg, a teraz mają podobne problemy, o zgłoszenie tego faktu. – W ten sposób wspólnie będziemy walczyć o solidność wykonawców – wyjaśnia Janusz Jasiek.



Burmistrz Wiesław Janiszewski poinformował, że w sprawie stanu nawierzchni ul. Furgoła urząd przeprowadził kolejną rozmowę z firmą. – Przy okazji tego, co teraz dzieje się na tej ulicy, wychodzi sprawa związana z odbiorem technicznym. Ewidentnie droga musi zostać zrobiona tak, jak należy. Wykonawca musi to zrobić w ramach gwarancji, i to jak najszybciej. Do tego został zobowiązany w rozmowie. Nie będziemy dłużej tolerować wymigiwania się i zwodzenia nas różnymi wymówkami. Firma udzieliła na tę drogę dziewięć lat gwarancji, więc musi się z tego wywiązać.

1

Komentarze

  • Adrian nasze drogi 28 maja 2007 12:50mieszkam na ulicy Średniej w Radziejowie niedawno robili unas kanalizację i położyli to co było czyli tak zwaną trelinkę i krawężniki,które się już sypią.więc mam pytanie po co płacimy podatki tak jak my na pewno jest bardzo wielu mieszkańców tego kraju którzy nie mogą sie doczekać porządnych dróg pozdro;)

Dodaj komentarz