Rafał Tymusz zapewnia, że jego pracownicy zdążą na czas usunąć trawę z niecki basenu. W tle: wysłużony obiekt w Kamieniu
Rafał Tymusz zapewnia, że jego pracownicy zdążą na czas usunąć trawę z niecki basenu. W tle: wysłużony obiekt w Kamieniu

Do naszej redakcji zadzwonił mieszkaniec Rybnika Kamienia ze skargą na poczynania pracowników MOSiR-u, którzy jego zdaniem przystąpili do wypełniania wodą niecki miejscowego kąpieliska, nie zrobiwszy tam wcześniej jakichkolwiek porządków.
– Tam zwyczajnie rośnie trawa, a oni to wszystko zalewają wodą, potem zasypią chlorem i będzie basen jak ta lala – złościł się Czytelnik. Postanowiliśmy sprawdzić, jak się sprawy mają. Kąpielisko w dzielnicy Kamień wygląda tak, jakby czas zatrzymał się tam przynajmniej 20 lat temu. Jeszcze gorszy widok roztacza się po spuszczeniu wody. Dno jest wyłożone betonowymi płytami, nierówne i dziurawe, istny obraz nędzy i rozpaczy. Wiosną w szczelinach między płytami faktycznie rośnie trawa, co jest zresztą naturalne. Woda wlewa się tu bardzo powoli, cienkim przepustem z sąsiedniego stawu. Nikt nawet nie mówi o budowie stacji uzdatniania wody. Rafał Tymusz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Rybniku, wyjaśnia, że kąpielisko od początku swojego istnienia, a liczy sobie już ok. 40 lat, nie było gruntownie remontowane.
Powód prozaiczny: brak potrzebnych na to pieniędzy. A tych trzeba by sporo, by kąpielisko mogło funkcjonować względnie dobrze. Trzeba by przede wszystkim zmniejszyć bądź podzielić główną nieckę. Teraz mieści ona, jak wylicza dyrektor Tymusz, ok. 25 tys. m sześc. wody, a osoby zażywające tam kąpieli korzystają może z jednej trzeciej powierzchni całego lustra wody. Z powodu tych wszystkich okoliczności basen w Kamieniu nie cieszy się dobrą sławą i co roku jest dopuszczany przez sanepid do użytku przysłowiowym rzutem na taśmę. Zresztą na złą jakość wody, a zwłaszcza niewielką jej przejrzystość, skarżą się dyżurujący tam ratownicy WOPR-u. A tu już nie ma żartów, bo w przypadku akcji ratunkowej zła widoczność w wodzie utrudnia ratownikom skuteczne działanie. Dyrektor Tymusz nie zgadza się jednak z opinią naszego Czytelnika, który twierdzi, że wodą zalewa się zwyczajny ugór. – Trawa, rosnąca w szczelinach dna basenu, została spryskana specjalnym preparatem i jest teraz na bieżąco usuwana przez naszych pracowników. Czasu mamy sporo, bo basen wypełnia się wodą bardzo powoli. Napełnienie całej niecki potrwa dobre trzy tygodnie. Dlatego, by nasze porządki były skuteczne, usuwamy trawę tylko z tych miejsc, w których woda pojawi się lada dzień – tłumaczy Rafał Tymusz, dodając, że całe dno zostało wcześniej dokładnie wyszorowane. Pomogli w tym strażacy z miejscowej OSP. O tym, czy kąpielisko w Kamieniu zostanie dopuszczone do użytku i czy stanie się to w planowanym przez MOSiR terminie, zdecyduje ostatecznie rybnicki sanepid po przeprowadzeniu rutynowych badań wody. To od ich wyników będą zależały wakacyjne losy przestarzałego już basenu. Znacznie nowocześniejsza i lepiej zadbana Ruda ma być czynna od 1 czerwca, natomiast otwarcie Kamienia zaplanowano na połowę czerwca. Ciekawe uwagi zgłasza tu Jerzy Lazar, doświadczony ratownik oddziału Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i wieloletni kierownik otwartych basenów MOSiR-u. Jego zdaniem basen w Kamieniu można by ewentualnie traktować nie jak kąpielisko, ale zbiornik wodny, po którym można by jedynie popływać kajakiem. Pomysł może niegłupi, pytanie tylko, kto w upalne dni powstrzyma tamtejszych bywalców przed kąpielami mimo zakazu. Pewne jest jedno: samo ustawienie znaków nie da kompletnie nic.

Komentarze

Dodaj komentarz