Wodę z rybnickich basenów badają m.in. Iwona Antoniak i Monika Szłapka z sekcji badań mikrobiologicznych oddziału laboratoryjnego rybnickiego Sanepidu
Wodę z rybnickich basenów badają m.in. Iwona Antoniak i Monika Szłapka z sekcji badań mikrobiologicznych oddziału laboratoryjnego rybnickiego Sanepidu

Zgodę na otwarcie kąpieliska musi wyrazić właściwa Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna, która sprawdza przede wszystkim, czy woda jest bezpieczna dla tych, którzy będą w niej zażywać kąpieli, ale kontroluje również cały ośrodek.
– Zgodnie z przyjętymi zasadami to właściciel obiektu powinien zgłosić nam, że obiekt jest przygotowany do sezonu i wtedy przeprowadzamy tam kontrolę stanu technicznego i sanitarnego – mówi Lidia Lazar, zastępca dyrektora Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rybniku.
Wkrótce ma się ukazać ministerialne rozporządzenie, precyzyjnie określające normy, jakie będzie musiała spełniać woda w basenach. Na razie pracownicy sanepidów opierają się na wytycznych Państwowego Zakładu Higieny. Jeśli aura sprzyja kąpielom, próbki wody z basenów są badane co dwa tygodnie pod względem fizykochemicznym i mikrobiologicznym. Woda nie może zagrażać zdrowiu i życiu osób korzystających z kąpieli.
– Wytyczne zakładu higieny wskazują nam, jakich bakterii obecność mamy sprawdzać i jakie parametry fizykochemiczne musi mieć woda. Jeśli normy są znacznie przekroczone albo stwierdzamy obecność drobnoustrojów, których być nie powinno, wydajemy decyzję administracyjną. Stopień jej restrykcyjności zależy od wyników badań. Czasem nakazujemy dochlorowanie wody, innym razem konieczne jest spuszczenie jej i przygotowanie niecki basenu na nowo, a w skrajnych przypadkach nawet zamknięcie basenu – mówi Lidia Lazar. Zaznacza, że maksymalne stężenie chloru w wodzie, również określają konkretne normy.
Baseny wyposażone we własne stacje uzdatniania wody są bezpieczniejsze, aniżeli te gdzie ich nie ma. W ubiegłym roku na obiektach kontrolowanych przez rybnicki Sanepid nie było większych kłopotów ze względu na zanieczyszczenie wody groźnymi dla człowieka bakteriami. Już od ubiegłego roku rybnicki Sanepid nie kontroluje wody w akwenach otwartych, np. w Zalewie Rybnickim. Wszystko dlatego, że gospodarze wszystkich zbiorników tego typu powiadomili stację, że obowiązuje u nich zakaz kąpieli.

Komentarze

Dodaj komentarz