Na sesję przyszli przedstawiciele związków zawodowych działających w ZOZ-ach w Wodzisławiu i Rydułtowach
Na sesję przyszli przedstawiciele związków zawodowych działających w ZOZ-ach w Wodzisławiu i Rydułtowach

Takie coś można napisać w ciągu jednego dnia – grzmią zdenerwowani związkowcy. Jak podkreślają, nie są przeciwni samej idei połączenia placówek, ale trzeba to robić z głową.
W marcu w starostwie powołano zespół roboczy, który pracował nad stworzeniem koncepcji połączenia. Według władz starostwa jest to jedyne rozsądne rozwiązanie, dzięki któremu uda się zachować dwa szpitale pod jednym szyldem. Koncepcja ta niesie ze sobą konieczność zwolnień pracowników administracji i obsługi. Na ostatniej sesji wicestarosta Tadeusz Skatuła mówił o likwidacji 48 stanowisk.
Opracowany dokument przedstawiono związkom zawodowym w szpitalach. Pielęgniarki z wodzisławskiego i rydułtowskiego ZOZ-u nie zostawiły na nim suchej nitki: – Mówi o zwolnieniach pracowników, ale brak w nim jakichkolwiek wyliczeń, nie zawiera też programu gwarancji dla zwalnianych pracowników. Myślałyśmy, że to wstępna koncepcja i że potem zaproszą nas do rozmów i wspólnego rozwiązania jakże trudnych kwestii.
W podobnym tonie wypowiadają się lekarze z obu placówek. – Przykro mi bardzo, że pracownicy informowani są na samym końcu. Dziwi pośpiech w sprawie, która wymaga analizy. Przy podejmowaniu decyzji proszę pamiętać o tym, że szpital to nie fabryka rowerów, w której w ciągu miesiąca można zmienić system produkcji. Wszelkie reformy trzeba zrobić po analizie kosztów. Nie może się to odbywać na podstawie pobożnych życzeń, to nie jest projekt koncepcji, a tezy projektów – mówił Maciej Dragon z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy na sesji powiatowej 31 maja.
Zaprezentowany projekt skrytykowali także radni, w tym Adam Gawęda i Józef Żywina: – Zostawmy ten projekt do konsultacji, bo koncepcja jest słuszna, ale należy ją lepiej przygotować.
Eugeniusz Klapuch, dyrektor wodzisławskiego ZOZ-u, dziwi się, że nikt wcześniej nie przygotował audytu obu szpitali. Jego zdaniem wycena majątku placówek i analiza perspektyw ich rozwoju przeprowadzona przez ekspertów dałaby odpowiedzi na wiele pytań.
Decyzję władz powiatu odnośnie połączenia szpitali popiera jednak dyrektor śląskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, Marek Szewczyk. Zapewnił on, że nowa placówka nie będzie miała niższego kontraktu aniżeli łączny podpisany przez pojedyncze zakłady. Gwarancje już niebawem mają być przedstawione na piśmie.
Aby nowy ZOZ przystąpił do kontraktu z początkiem października, rada powiatu decyzję o połączeniu musiałaby podjąć już w czerwcu. Wicestarosta Skatuła dziwi się, że osoby, które pracowały nad projektem, dzisiaj go krytykują. – To jest koncepcja wypracowana przez zespół, także przez lekarzy. Wcześniej się zgadzali, a teraz mają inne zdanie – mówi zdenerwowany.
Eugeniusz Klapuch zaprzecza, jakoby był autorem projektu koncepcji. Dziwi się więc, dlaczego teraz zrzuca się odpowiedzialność właśnie na niego.

Komentarze

Dodaj komentarz