.
– W tym miejscu co roku znajdujemy grzyby. Ale jeszcze nigdy nie trafiły się nam takie okazy. Zjemy je dzisiaj na obiad – powiedział nam Jarosław Bluszcz, syn pana Józefa. Prawdziwkiem oczarowana była roczna Daria (na zdjęciu), wnuczka fartownego grzybiarza.
Komentarze