Stroje wilczańskich gospodyń są dziełem Anny Jurankowej
Stroje wilczańskich gospodyń są dziełem Anny Jurankowej


Dziś seniorka rodu dochowała się trojga wnucząt oraz szóstki prawnuków. – Przydałyby się już jakieś praprawnuki – żartuje solenizantka. Pani Anna jest bardzo energiczną i pogodną kobietą. Mieszka razem z synem, synową oraz wnuczką Gabrysią i jej mężem. – Mimo swojego wieku mama jest całkowicie sprawna. Zawsze była pracowita jak mrówka i bardzo ruchliwa. Ta ruchliwość pozostała jej do dziś. Ciągle rwie się do pomocy w domu – mówi Jerzy Juranek, syn solenizantki. – Babcia jeszcze często obiera ziemniaki na obiad – dodaje wnuczka Gabriela Myca.
Cała rodzina jest zgodna, że babci należy się po latach ciężkiej pracy odpoczynek. Stąd pani Anna pogodne dni spędza w przydomowym ogródku. Mieszka na piętrze i sama schodzi po schodach. Dziennie wypija dwie małe czarne kawy. Zdaniem bliskich pani Anny jej długowieczność wynika z pogody ducha i radości z życia. Pani Anna przez wiele lat była członkinią Koła Gospodyń Wiejskich w Wilczy. To jej dziełem są stroje ludowe, które gospodynie zakładają na różne uroczystości. Do takich należały setne urodziny ich koleżanki. Niedzielnego przedpołudnia ze sztandarem zjawiły się w parafialnym kościele na urodzinowym nabożeństwie. Ciepłych słów nie szczędził jubilatce proboszcz Edward Piegza. – Dziesiąty krzyżyk to piękny wiek. I powiem wam jedno, Jurankowo. Niejeden z tych, co dzisiaj przyszli do kościoła, chciałby choć trochę z tego waszego jubileuszu dla siebie. Na pamiątkę wręczył sędziwej parafiance list gratulacyjny oraz mosiężny krzyżyk. – To specjalny krzyżyk na ten wasz dziesiąty krzyżyk – przekomarzał się proboszcz Piegza.
Łzy wzruszenia popłynęły nie tylko solenizantce, ale wszystkim zgromadzonym na nabożeństwie, kiedy z życzeniami do Anny Jurankowej podeszła jej koleżanka, 95-letnia Helena Pawliczek, która kilka dni wcześniej obchodziła urodziny.
O solenizantce nie zapomniały władze gminy Pilchowice, rady sołeckiej, sąsiedzi, którzy w długiej kolejce cierpliwie czekali ze złożeniem życzeń zdrowia, pomyślności i 200 lat. – Wszyscy wam życzą 200 lat. A ja powiem: żyjcie nam 300 lat – powiedział jubilatce młody mieszkaniec Wilczy, ostatni w długim ogonku z życzeniami, który niezwykle rozbawił seniorkę rodu Juranków.

Komentarze

Dodaj komentarz