Leszek Wyka, dyrektor RCK, obawia się, że przeprowadzka biblioteki do budynku domu kultury powodować będzie sytuacje jak w bajce
Leszek Wyka, dyrektor RCK, obawia się, że przeprowadzka biblioteki do budynku domu kultury powodować będzie sytuacje jak w bajce "Paweł i Gaweł"


W siedzibie Raciborskiego Centrum Kultury, którą miasto chce wyremontować przy unijnym wsparciu, ma znaleźć się również wypożyczalnia główna i czytelnia naukowa miejskiej i powiatowej biblioteki publicznej. O ile prezydent Raciborza i biblioteka wyobrażają sobie takie sąsiedztwo, to już pracownicy domu kultury nie za bardzo.
O sprawie zrobiło się głośno, gdy realne stały się szanse Raciborza na uzyskanie ponad 1,37 mln euro unijnej dotacji na remont siedziby RCK przy ul. Chopina, w ramach tzw. procedury bezkonkursowej. – Zamierzamy przeprowadzić generalny remont RCK. Ma być zmodernizowana sala widowiskowa na 600 miejsc, wymieniona stolarka okienna i drzwiowa. Chcemy też wyremontować elewację – informuje Mirosław Lenk, prezydent Raciborza. – Po remoncie chcemy przenieść tu bibliotekę z rynku – dodaje.
I ten ostatni plan zrobił największe wrażenie na pracownikach RCK. Zdaniem Leszka Wyki, dyrektora placówki, działalność domu kultury i biblioteki wyklucza ich funkcjonowanie pod jednym dachem: – Biblioteka i czytelnia wymagają ciszy i skupienia, a tymczasem w domu kultury cały czas coś się dzieje: jak nie seans filmowy w kinie, to jakiś koncert. Odbywają się też tu zajęcia różnych grup tanecznych, wokalnych czy teatralnych.
Z kolei instruktorzy RCK podkreślają, że już teraz, gdy budynek jest tylko do ich dyspozycji, bywa ciasno. – Zdarza się, że jeden drugiemu wyrywamy z rąk klucze do sal – mówi jedna z instruktorek.
Prezydent Lenk jest jednak innego zdania. Podkreśla, że Raciborskie Centrum Kultury ma do dyspozycji aż dwa budynki – główny przy ul. Chopina i DK Strzecha przy ul. Londzina. – Uważam, że to wystarczająca baza. Nie sądzę, by zajęcia czy imprezy odbywające się w domu kultury przeszkadzały w funkcjonowaniu tu biblioteki, gdyż głośno jest, ale późnym popołudniem lub wieczorem – twierdzi Lenk. – Taką samą opinię wyraziła zresztą pani Małgorzata Szczygielska, dyrektor miejskiej i powiatowej biblioteki publicznej – dodaje.
Pracownicy RCK mają jednak żal do władz miasta, że nikt z nimi nie konsultował wcześniej takich projektów. Niedawno spotkali się z Ludmiłą Nowacką, wiceprezydent Raciborza, odpowiedzialną za sprawy kultury oraz z radnymi z komisji kultury. Mieli nadzieję, że przekonają decydentów, że pomysł przeprowadzki biblioteki do domu kultury jest chybiony. – Tymczasem dowiedzieliśmy się, że decyzja już zapadła i realizacja planów uzależniona jest jedynie od otrzymania unijnych pieniędzy na remont budynku przy Chopina – mówią pracownicy.
Prezydent Raciborza dziwi się takiemu obrotowi sprawy. Twierdzi, że dyrektor RCK o planach miasta wiedział, bo od początku, wraz z dyrektorką biblioteki, uczestniczył w rozmowach. – Nie przypominam sobie, by wnosił jakieś uwagi do naszych propozycji. Nie będziemy przecież rozmawiać z każdym z pracowników z osobna – mówi Mirosław Lenk. Dodaje, że są duże szanse na to, że miasto otrzyma unijne środki na remont budynku RCK przy Chopina. Prace powinny się rozpocząć już w przyszłym roku i potrwają kilka miesięcy.

Komentarze

Dodaj komentarz