Gminie zależy, żeby droga pod wiaduktem była zamknięta jak najkrócej
Gminie zależy, żeby droga pod wiaduktem była zamknięta jak najkrócej

To efektowny tzw. łuk Langera, jaki dotąd stanął już np. w Katowicach Załężu.
Łuk, składający się z wielu elementów, powstał już w Wytwórni Konstrukcji Stalowych w Grybowie. Fachowcy lada dzień odbiorą stamtąd zmontowaną czarną konstrukcję, rozkręcą na części i poddadzą zabiegom antykorozyjnym, a następnie pomalują na niebiesko, bo to firmowa barwa polskich kolei. Po zbudowaniu nowych przyczółków konstrukcja w częściach zostanie przywieziona do Rybnika i zamontowana. Miałoby to nastąpić w okolicy Wielkanocy. Wtedy też na jakieś dwa tygodnie trzeba będzie zamknąć odcinek ul. Mikołowskiej pod mostem. Cała przebudowa ma potrwać do sierpnia przyszłego roku, chyba że PKP znajdą na nią pieniądze wcześniej.
Kolej zmusił do modernizacji fatalny stan tej części wiaduktu. Półtora roku temu musiała wstrzymać ruch na torze nr 2. Niedawno okazało się, że obiekt może się zawalić. Dlatego zdemontowano stare przęsła tak szybko, jak było to możliwe. – Nowa konstrukcja będzie miała dużo większą nośność niż stara, a to najważniejsze, bo zależy nam na usprawnieniu wywozu towarów z regionu rybnickiego. Na razie możliwości są mocno ograniczone. Torem nr 1 nie może przejechać skład z podwójną trakcją, czyli pociąg towarowy z dwiema lokomotywami.
Ustawienie łuku Langera umożliwi też w przyszłości ewentualne poszerzenie jezdni pod wiaduktem, co do tej pory nie wchodziło w rachubę z powodu filarów starego wiaduktu – mówi inż. Jerzy Kowalski, naczelnik ds. realizacji inwestycji Oddziału Regionalnego PKP Polskich Linii Kolejowych w Katowicach.
W rybnickim magistracie nikt jednak nie planuje poszerzenia ul. Mikołowskiej. – Nie miałoby to sensu, bo przepustowość tej jednej z głównych szos w mieście i tak ogranicza rondo. Gdyby nawet szosa miała tam pięć pasów ruchu, nic to nie pomoże – mówi Andrzej Kopka, naczelnik wydziału dróg. Gminie zależy głównie na tym, by w czasie montażu łuku Mikołowska była zamknięta jak najkrócej, bo każda taka operacja to poważne problemy komunikacyjne. Po obniżeniu drogi, co miało miejsce dwa lata temu, most, pod którym wcześniej utknęła niejedna ciężarówka, przestał sprawiać kłopoty. PKP tak naprawdę nic jednak nie zyskały na remoncie pod torem nr 1, na który przed dwoma laty wydano 2,5 mln zł.
Na pozostałej połówce konstrukcji, po której obecnie odbywa się ruch pociągów, łuk Langera pojawi się nie wcześniej niż za trzy, cztery lata. Natomiast na rok 2009 kolej zaplanowała modernizację dwóch wiaduktów na tym samym szlaku. To efektowny, wysoki most z czerwonej cegły nad ul. Wielopolską i żelbetowy nad Rudą.

Komentarze

Dodaj komentarz