Czy dzieciaki zmienią sierociniec na rodzinne domy dziecka? Zdjęcie: UM Czerwionka-Leszczyny
Czy dzieciaki zmienią sierociniec na rodzinne domy dziecka? Zdjęcie: UM Czerwionka-Leszczyny

– Rodzina daje dziecku o wiele większą szansę prawidłowego rozwoju i wychowania niż placówka opiekuńcza – dowodzi Krzysztof Kluczniok, wicestarosta rybnicki. Powiat chciałby dokonać swego rodzaju rewolucji w kwestii pozostających w jego zarządzaniu państwowych domów dziecka. Póki co na razie to jedynie przymiarka. Pomysł wziął się z krajów Europy Zachodniej, gdzie odchodzi się od tradycyjnych domów dziecka, propagując różne formy opieki niesierocińcowej. W Polsce również pojawiły się takie tendencje. W rodzinnych domach dziecka zastępczy rodzice stwarzają podopiecznym takie warunki rozwoju i wychowania, jakie winni byli stworzyć im rodzice biologiczni. W takich domach przebywa kilkoro dzieci do czasu: powrotu do własnej rodziny (jeśli ta stanie się funkcyjna), umieszczenia w rodzinie adopcyjnej albo usamodzielnienia się dziecka. – Priorytetem jest dla nas przede wszystkim dobro dzieci. Wiadomo, że w domu, gdzie jest pięcioro-sześcioro dzieci, te lepiej się czują, lepiej rozwijają i osiągają lepsze wyniki w nauce niż w placówce, w której wychowanków jest powiedzmy 30 czy 40 – mówi Kluczniok.
W jaki sposób tego rodzaju placówki funkcjonują, rajcy wiedzą po ubiegłorocznej wizycie w Niemczech, gdzie mieli okazję zobaczyć taki rodzinny dom dziecka. Wicestarosta podkreśla jednak, że utworzenie tego rodzaju placówki nie jest sprawą prostą. Najpierw potrzebna jest decyzja zarządu powiatu odnośnie przekształcenia placówek opiekuńczych w rodzinne domy dziecka. Decyzję tę musi później zaakceptować rada powiatu. Po tych administracyjnych krokach czekają kolejne działania. Z lokalnym samorządem trzeba wybudować bądź kupić domy. Kolejna rzecz to wyszukanie i wyszkolenie rodzin, które podejmą się prowadzenia takiego domu. Muszą się do tego nadawać, żeby nie było sytuacji, że wezmą dzieci, a za chwilę oddadzą je, bo stwierdzą, że problem je przerasta. W sumie koszty całego tego przedsięwzięcia wyniosłyby jakieś 1,5-2 mln zł.
Pomysł utworzenia rodzinnego domu dziecka w miejsce placówki opiekuńczej w Czerwionce pojawił się w minionym roku. Nie udało się go zrealizować. Zasadniczą przeszkodą okazały się pieniądze. Powiat musiałby posiadać wspomniane wcześniej 2 mln zł. Niestety w tej sprawie nie można skorzystać z unijnych programów. – Z prostej przyczyny, bo unijne dofinansowania nie obejmują sfery społecznej. Nie ma na to nie tylko środków unijnych, ale także państwowych. Trzeba szukać pieniędzy w środowiskach lokalnych samorządów oraz biznesowych – stwierdza wicestarosta Kluczniok. Póki co powiat zadbał o warunki mieszkalne i socjalne wychowanków oraz wychowawców w dotychczasowej siedzibie. Powstały tam aneksy kuchenne oraz ocieplono budynek.

Komentarze

Dodaj komentarz