Nasze drogi nie należą do bezpiecznych. Zdjęcie: PSP
Nasze drogi nie należą do bezpiecznych. Zdjęcie: PSP

W piątek na orzeskim odcinku wiślanki doszło do kolejnego śmiertelnego wypadku. Około godz. 18 przez drogę przechodził 70-letni mieszkaniec Chorzowa, gdy potrąciła go jadąca audi kobieta. Pieszy zginął na miejscu. Do tragedii doszło też w zeszły wtorek późnym wieczorem na ul. Połomskiej w Jastrzębiu. Skodą favorit jechał tu 46-letni mężczyzna. Stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo. Strażacy przy użyciu narzędzi hydraulicznych wyciągnęli rannego szofera. Jastrzębianin zmarł niestety w szpitalu. Samochód nadaje się tylko do kasacji.
W zeszłym tygodniu na drogach naszego regionu doszło też do dwóch karamboli. Pierwszy miał miejsce w czwartek rano na ulicy Gliwickiej w Rybniku Golejowie. Uczestniczyły w nim cztery samochody. 37-letni rybniczanin jechał kią w kierunku Gliwic. Podczas wyprzedzania innego samochodu zderzył się czołowo z fordem fiestą. – Uderzenie było tak potężne, że kia wpadła na wyprzedzaną skodę pickupa. Z kolei we fiestę uderzył jadący z tyłu polonez – mówi aspirant Piotr Piórkowski z rybnickiej policji. 31-letniego kierowcę forda fiesty w bardzo ciężkim stanie przewieziono do szpitala. Cudem nie ucierpieli pozostali uczestnicy wypadku, w tym kobieta w ciąży. Przez dwie godziny droga była zablokowana.
Podobna kraksa miała miejsce 25 stycznia na ul. Rogera w Rudach, przed mostem na drodze w kierunku Gliwic, gdzie obowiązuje ruch wahadłowy. 32-letni rybniczanin najechał fiatem iveco na tył volkswagena LT, którego 25-letni kierowca stał na czerwonym świetle. Uderzenie było na tyle silne, że VW najechał na renaulta lagunę. Obrażeń doznał 48-letni kierowca ostatniego auta.

Komentarze

Dodaj komentarz