Strajk w Budryku trwał 46 dni. Zdjęcie: ZZ Kadra
Strajk w Budryku trwał 46 dni. Zdjęcie: ZZ Kadra

W czwartek wieczorem komitet strajkowy, strona społeczna i Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej podpisały porozumienie, które zakończyło 50 dni protestu oraz 46 dni strajku w kopalni Budryk.
Dokument podpisano w obecności wojewody Zygmunta Łukaszczyka. Na jego mocy wszyscy górnicy w JSW będą zarabiali porównywalnie. Jest też mowa o niewyciąganiu konsekwencji wobec uczestników protestu i strajku głodowego. Jeśli chodzi o organizatorów akcji, sankcje będą zależały od decyzji sądu, który rozstrzygnie, czy strajk był legalny, czy nie. W piątek do pracy przyszło ok. 660 górników. Na dół zjechało ponad 350. Konserwowali maszyny oraz przygotowywali je do rozruchu. W niedzielę na wspólnej biesiadzie w stołówce spotkało się około 400 uczestników strajku z rodzinami. Zastanawiali się m.in. nad tym, w jaki sposób na nowo połączyć załogę, która w czasie protestu stała po dwóch różnych stronach.
Straty spowodowane strajkiem wynoszą blisko 90 mln zł. Górnicy podkreślają, że jak najszybciej chcą je odrobić. W poniedziałek rano ruszyło wydobycie w jednej ścianie. Dwie godziny później ruszyła druga ściana. Na razie są kłopoty z urządzeniami, które odmawiają posłuszeństwa, ale załoga twierdzi, że sobie poradzi. W tym tygodniu ma też dojść do uruchomienia trzeciej ściany, gdzie istnieje największe zagrożenie metanowe, poza tym z powodu przerwy w fedrowaniu wyrobiska są tak obniżone, że uniemożliwiają poruszanie się tam kombajnu.

Komentarze

Dodaj komentarz