Eliza Pytka-Reck (z lewej). Dorota Walas (w środku) i Teresa Anielska (z prawej) chwalą sobie współpracę
Eliza Pytka-Reck (z lewej). Dorota Walas (w środku) i Teresa Anielska (z prawej) chwalą sobie współpracę

Od września zeszłego roku w rydułtowskich szkołach podstawowych i gimnazjach zatrudniono psychologów. Pomysł Kornelii Newy, burmistrza miasta, wprowadzono pilotażowo i sprawdził się. Na styczniowym posiedzeniu komisji oświaty rady miejskiej podsumowano kilkumiesięczne efekty pracy psychologów. Jak przyznaje pani burmistrz, pomysł wziął się z jej kilkunastoletniego doświadczenia zawodowego, bo zanim Kornelia Newy pojawiła się w magistracie, była nauczycielką. – Bezpieczeństwa w szkole nie zapewnią kamery monitoringu. Poczucie bezpieczeństwa ucznia w szkole buduje się między innymi poprzez wzajemne relacje. A wiadomo, że nauczyciel nie zawsze dysponuje czasem, by porozmawiać z dzieckiem czy wyjaśnić dokładnie jakieś problemy nurtujące młodego człowieka. I tu właśnie widziałam od zawsze rolę psychologa. To była moja idée fixe, by tacy specjaliści byli w miejskich szkołach – mówi Newy.
Idea jak najbardziej się sprawdziła. Teresa Anielska, dyrektorka Gimnazjum nr 2 w Rydułtowach, jednej z największych szkół w mieście, podkreśla, że psycholog rozwiązuje głównie problemy emocjonalne: – Psycholog współpracuje z pedagogiem szkolnym. Pedagog zajmuje się problemami dydaktycznymi i wychowawczymi uczniów. Natomiast wiele tych problemów ma swoje korzenie w emocjach skrywanych przez dzieci. I tu jest już pole do popisu dla psychologa.
Psycholodzy w rydułtowskich szkołach nie tylko rozwiązują problemy młodych ludzi, ale też służą radą i pomocą ich rodzicom. – W każdej szkole zdarzają się rozmaite konflikty pomiędzy uczniem a nauczycielem czy też nauczycielem a rodzicem, ale skonfliktowani są także sami uczniowie pomiędzy sobą. Staram się te relacje poprawiać. Rodzice dość często zgłaszają się, by uzyskać pomoc w rozwiązaniu jakiejś sprawy. Moim zadaniem jest po prostu rozwiązywanie sytuacji kryzysowych, od tych rodzinnych po szkolne – opowiada Eliza Pytka-Reck, szkolny psycholog w Gimnazjum nr 2.
– To nie jest tak, że pedagog i psycholog działają na różnych płaszczyznach i osobno. Bo problemy wychowawcze i emocjonalne zazębiają się. Stąd konieczna jest współpraca pomiędzy nami – tłumaczy Dorota Walas, pedagog szkolny.
Szefowa Gimnazjum nr 2 podkreśla, że dotychczas uczniowie nie byli pozbawieni takiej fachowej opieki, bo szkoła współpracuje z Poradnią Psychologiczno-Pedagogiczną w Wodzisławiu Śląskim. – Ale ta poradnia swoim zasięgiem działania obejmuje cały powiat. Rodzic, by skonsultować się ze specjalistą, musi czekać na umówiony wcześniej termin. Trzeba też dojechać do Wodzisławia, a wielu rodzicom wizyta w poradni często koliduje z obowiązkami zawodowymi. Teraz wstępne konsultacje możliwe są na miejscu w szkole – mówi Teresa Anielska.
Wygląda więc na to, że psycholodzy już na stałe zadomowili się w rydułtowskich szkołach. – Radni z komisji oświaty zapoznali się z doświadczeniami dyrektorów szkół i dali mi zielone światło na dalsze ich zatrudnienie. Dopóki będę burmistrzem Rydułtów, to na pewno nie zrezygnujemy z pracy psychologów w szkołach – zapewnia Kornelia Newy.



W Rydułtowach działają trzy szkoły podstawowe i dwa gimnazja. W wymiarze trzech i pół etatu pracują w nich psycholodzy. – Ich wynagrodzenia płacimy z budżetu miasta, a nie z subwencji oświatowej z ministerstwa edukacji. Miesięcznie to koszt rzędu 5,5 tys. zł – informuje Kornelia Newy, burmistrz Rydułtów. (Amis)

Komentarze

Dodaj komentarz