Żorek podoba się Marii Wasilewskiej oraz jej wnuczkom Vanessie i Nikol Raczkowskim
Żorek podoba się Marii Wasilewskiej oraz jej wnuczkom Vanessie i Nikol Raczkowskim

Na rynku stanął Żorek. Jest to postawna figura w kształcie płomienia. Wesoło uśmiecha się do przechodniów, szczególnie skupiając uwagę dzieci.
– Wygląda całkiem ładnie. Na pewno uatrakcyjnił nasz rynek – mówi Maria Wasilewska, babcia trzyipółrocznej Vanessy oraz niespełna rocznej Nikol Raczkowskich. W zeszłą środę spacerowała z wnuczkami po głównym placu miasta. Dziewczynkom Żorek bardzo przypadł do gustu. Nie omieszkały przytulić się do sympatycznego płomyka. Niektórzy mieszkańcy obawiają się jednak, iż figurę zniszczą wandale. Taki bowiem los spotkał kilka pylonów ze zdjęciami starych Żor. Tomasz Górecki, rzecznik prasowy magistratu, ostrzega, iż Żorka pilnuje kilka kamer monitoringu wizyjnego.
Skąd wziął się Żorek? Osiem lat temu ogłoszono konkurs na maskotkę miasta. Wpłynęło wiele prac. 20 zakwalifikowano do drugiego etapu. Wreszcie wybrano dwie najlepsze. Konkursowemu jury przewodniczył Waldemar Socha, prezydent miasta. Komisji najbardziej spodobała się propozycja Marzeny Sternal. Projekt nazwano Żorkiem. Po latach maskotka stanęła na rynku.

Komentarze

Dodaj komentarz