Pani Sylwia Cygan zdecydowała się na utworzenie filii Stowarzyszenia Poszkodowanych przez Nadzór Budowlany, bo sama od czterech lat zmaga się z urzędnikami: – Z urzędnikami nadzoru budowlanego wymieniłam chyba już tysiące pism
Pani Sylwia Cygan zdecydowała się na utworzenie filii Stowarzyszenia Poszkodowanych przez Nadzór Budowlany, bo sama od czterech lat zmaga się z urzędnikami: – Z urzędnikami nadzoru budowlanego wymieniłam chyba już tysiące pism

Działające od ponad dwóch lat na Opolszczyźnie Stowarzyszenie Poszkodowanych przez Nadzór Budowlany rozszerzyło swoją działalność na teren województwa śląskiego. Filia organizacji powstała w Raciborzu. Choć działa dopiero od kilku tygodni, to niemal każdego dnia Sylwia Cygan, założycielka śląskiej filii, odbiera telefony ludzi oszukanych przez nadzór budowlany.
– Obecnie filia w Raciborzu liczy sześciu członków. To osoby z Rybnika, Tworkowa i z Raciborza zmagające się od wielu lat z urzędnikami, rzekomo dbającymi o przestrzeganie w naszym kraju prawa budowlanego – mówi Sylwia Cygan. Jak przyznaje, członków przybywa jednak z każdym dniem: – Codziennie odbieram telefony osób mających trudności w wyegzekwowaniu swoich racji w sporach z powiatowymi, wojewódzkimi, a nawet generalnym inspektorem nadzoru budowlanego. Ludzie wolą pozostawać raczej anonimowi, bo obawiają się urzędników.
Zgłaszający się do organizacji mogą liczyć przede wszystkim na pomoc prawną. – Ale służymy też wsparciem wszystkich naszych członków, którzy mają bogaty bagaż doświadczeń w sporach z nadzorem budowlanym – informuje Sylwia Cygan. Sama od czterech lat walczy z powiatowym inspektoratem nadzoru budowlanego. Spór dotyczy samowoli budowlanej, jakiej dopuścił się jej sąsiad. – W 2001 roku wyremontowałam dach kamienicy, którą odziedziczyłam po rodzicach. A ponieważ jest to obiekt zabytkowy, musiałam całą inwestycję mieć zapiętą na ostatni guzik. Posiadałam wszelkie zezwolenia i projekty. Dach wyremontowałam. Wkrótce podobnego remontu podjął się i mój sąsiad. Ale zdziwiłam się, kiedy okazało się, że podwyższył dach, zagarniając jednocześnie kawałek mojego. Tym samym naruszył też konstrukcję całej mojej kamienicy – opowiada Sylwia Cygan.
Swoich racji kobieta dochodziła u wojewody śląskiego, u generalnego inspektora nadzoru budowlanego, a nawet w sądzie. – Wszystkie organy stwierdzają jednak, że sąsiad nie dopuścił się samowoli budowlanej. I nie obchodzi nikogo, że w kamienicy pękają mi ściany z powodu niezgodnej z prawem przebudowy, a z dokumentacji urzędowej jasno wynika, że sąsiad miał jedynie wykonać remont dachu – stwierdza pani Sylwia.
Stowarzyszenie Poszkodowanych przez Nadzór Budowlany zwróciło się ostatnio do minister Julii Pitery, pełnomocnika rządu ds. opracowania programu zapobiegania nieprawidłowościom w instytucjach publicznych, o zbadanie nieprawidłowości w nadzorze budowlanym. – To nie są zarzuty wyssane z palca. Mamy na to dowody w postaci pism urzędowych czy zdjęć. Uważamy, że w polskim nadzorze budowlanym notorycznie łamie się prawo, a sprawą powinna zająć się Najwyższa Izba Kontroli – twierdzi Sylwia Cygan.



Począwszy od marca Stowarzyszenie Poszkodowanych przez Nadzór Budowlany zamierza organizować cykliczne spotkania. Co drugą sobotę odbywać się mają dyżury członków stowarzyszenia w Raciborzu przy ul. Londzina 51. Kontakt z organizacją możliwy jest pod numerami telefonów: 032 415 31 14 lub 032 414 01 03; adres pocztowy to: Sylwia Cygan, 47-400 Racibórz, ul. Słowackiego 46/18. (Amis)

5

Komentarze

  • Sylwia Poszkodowani przez PINB 05 października 2016 11:30Oba podane numery telefonu do Pani Sylwii nie funkcjonuja , a sprawy sa wazne i dotycza geneneralnie nie wykonywania prawa budowlanego w calej Polsce. Instytucja GINB tak jak nie funkcjonowala wczesnie tak i teraz w 2016r. Prosze o podanie telefonicznego adresu kontaktowego. Sylwia
  • piotr1977@poczta.fm status stowarzyszenia 11 lutego 2015 12:14Mam pytanie czy stowarzyszenie jeszcze funkcjonuje?
  • bobrowskiboguswp.pl Od 10 lat walczę z Powiatowym nadzorem budowlanym w Suwałkach 10 marca 2012 13:44Po smierci Rodziców w 2001r postanowiłem wyremontować budynki w zabudowie siedliskowej,jest to zabudowa kolonialna z dala od sąsiadów. Zgłosiłam zamiar wyremontowania stodoły, postawienia dwóch budynków gospodarczych do 35m2 pow.,nie związanych trwale z gruntem. Po odczekaniu 30 dni od chwili zgłoszenia i braku sprzeciwu, przystąpiłem do robót budowlanych. Po kilku miesiącach przyjechał nadzór i zarządał pozwolenia na budowę. Po stwierdzeniu że mie mam oświadczono mi że będzie samowola budowlana.Po kilku miesiącach otrzymałem nakazy rozbiórki. Rozpoczołem procedury odwoławcze niestety wszystkie bezskuteczne. Działania nadzoru poszły w kierunku naliczenia grzywien w celu przymuszenia do rozbiórki,za bud. gospodarcze 5000,00zł, a za remont stodoły 72000,00zł Po drodze wyremontowałem więżbę dachową domu drewnianego z 1968r. Za remont więzby nadzór naliczył 78000,00zł w sumie ponad 155000,00zł. Kilka razy spawa była rozpatrywana przez Wojewódzki nadzór w Białymstoku Wojewódzki sad administracyjny w Białymstoku niestety bezskutecznie. Przypominam ze to trwa już 10 lat. Nakazy rozbiórki wydono z rażącym naruszeniem prawa,wymiary budynków jakie podano w nakazach rozbiórki nie są zgodne ze stanem faktycznym, niestety moich argumentów nikt nie próbuje zrozumieć podejrzewam że ich nikt nawet nie czyta, tylko wszystkie decyzje opierają się na fikcyjnych danych zawartych w nakazach, W tej sytuacji nie wiem czy dane mi będzie doczekać gdzie pracownicy wszystkich urzędów bedą służyć obywatelom i pomagać a nie przeszkadzać w rozwiązywaniu ich problemów.
  • janka.123@interia.pl Od 9 lat walczę bezskutecznie z nadzorem budowlanym o stosowanie prawa budowlanego 16 lutego 2009 20:06I nic! Sprawa kilkakrotnie doszła do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego, po drodze 3 razy była w NSA.Wszyscy razem usiłują zrobić ze mnie analfabetke która nie rozumie ich bełkotu mającego jedynie na celu utrzymanie samowoli budowlanej w mocy.Robią z bezprawia cnotę i nie ma w tym kraju jednego sprawiedliwego, który położyłby kres w uprawianiu bezprawia przez nadzór budowlany. Moje pytanie - co zrobić aby zmusić organy nadzoru budowlanego do stosowania prawa?
  • Poszkodowany przez Wojewódzkiego Inspektora. Potwierdzenie opisanego zdarzenia 26 grudnia 2008 19:14My w Brzegu doświadczyliśmy podobnego zdarzenia. Mieszkamy w budynku parterowym w zabudowie bliżniaczej który położony jest w strefie B ochrony konserwatorskiej.Sąsiadka zamieszkująca drugą część bliźniaka bez posiadania wymaganego prawem pozwolenia na taką rozbudowęrozbiera częśc naszego dachu, wcześniej wycina krokwie stanowiące wspólną konstrukcję dla obu części dachu, co powoduje rozchwianie połaci dachu po naszej stronie, wysypuje się zprawa na której ułożone były dachówki. To co bło parterową budowlą zmienia powodując nadbudowę pierwszego piętra po swojej stronie, co spowodowało zniekształcenie budynku. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Brzegu Jerzy Popowski stwierdzając samowolę budowlaną w dniu 3.VIII. 1999r wydaje decyzję nakazując rozbiórkę części budynku w trybie art. 48 Prawa budowlanego. Od tego momentu zaczynają się częste kontakty inwestora z Powatowym Inspektorem w Brzegu. W wyniku tych kontaktów powitowy inspektor zmienia swoją decyzję nakazująca rozbiórkę i rozpoczyna działania w kierunku legalizacji tej samowoli budowlanej. Przedstawiamy sprawę łamania prawa Wojewodzkiemu Inspektorowi Nadzoru Budowlanego w Opolu w nadziei że stanie na straży przestrzegania prawa, szczególnie że mając wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu który stwierdza rażące naruszanie prawa przez nadzór budowlany. Niesty Wjewódzki Inspektor broni Powiatowego Inspektora uznając działanie tego inspektora za prawidłowe.I właśnie za takie " prawidłowe działanie" Powiatowy Inspektor został skazany prawomocnym wyrokiem na dziesięć miesięcy w zawieszeniu na dwa lata.Naszym zdaniem do łamania prawa mogło dojść za przyzwoleniem Wojewodzkiego Inspektora. Należy dodać, że problem przedstawiliśmy Głównemu Inspektorowi Ndzoru Budowlanemu który zamiast zbadania sprawy prosi Wojewódzkiego Inspektora o wyjaśnienie sprawy, ten uznaje swoje działanie za prawidłowe. W tej sytuacji my poszkodowani padamy ofiarą Nadzoru Budowlanego który stosuje prawo w/g własnej intrpretacji i w/g własnych potrzeb. Zacytuję stwierdzenie zawarte w piśmie Wojewódzkiego Inspektora " Tutejszy organ przyjął do wiadomości wyrok Sądu Rejonowego w Brzegu wskazujący na popełnienie przestępstwa z art 90 w związku z art 48 Prawa budowlanego i że zarówno inwestor jak i wykonawca robut budowlanych zostali winnymi samowoli budowlanej. Jednakże w tym konkretnym przypadku tutejszy organ wydał rozstrzygnięcie o odmiennym charakterze niż sąd co w żadnym wypadku samo w sobie nie stanowi naruszenia prawa". Przytoczę fragment z wyroku prawomocneo skazujacego Powiatowego Inspektora " jako funkcjonariusz publiczny przekroczył swoje uprawnienia w ten sposób, że działajac wbrew zasadzie praworządności, pogłębiania zaufania obywateji do organów Państwa oraz bezstronności w postępowaniu administracyjnym ...... działał na szkode interesu prywatnego co stanowi przestępstwo z art 231 i z art 270 paragraf 1 kk." Stwierdzenia te dają obraz uczciwości organów nadzoru budowlanego który broni intesów przestępcy budowlanego natomiast poszkodowani są bezsilni wobec arogancji urzędników państwowych którzy zamiast stać na straży przestrzegania prawa sami prawo to łamią. Obywatel jest bezsilny wobec sieci chroniących się na wzajem urzędnikow świadomie łamiących prawo .

Dodaj komentarz