W mieście nie cichną echa tej tragedii.
Do nieszczęścia doszło w poprzedni wtorek ok. godz. 14.20. Dziewczyna, którą chwilę wcześniej widziano na parkingu, spadła z wysokości 24 metrów na wyłożony korą, niezbyt szeroki trawnik od strony skweru z fontanną, położonego u zbiegu ul. Chrobrego i Zamkowej, naprzeciw urzędu miasta. Karetka zabrała ją nieprzytomną do szpitala w Orzepowicach. Miała połamany kręgosłup, rozległe obrażenia wewnętrzne i ciężki uraz głowy. Po operacji trafiła na oddział intensywnej terapii, gdzie niestety zmarła po kilku godzinach. Prokuratura rejonowa zarządziła sekcję zwłok i wszczęła postępowanie. Jak mówi jej szefowa Bernadeta Breisa, sprawdza się dwie możliwe wersje wydarzeń, czyli samobójstwa i nieszczęśliwego wypadku.
Wykluczono już udział w zdarzeniu osób trzecich. – Na obrazie zarejestrowanym przez jedną z kamer monitorujących Focus Park widać postać, która sama przechodzi przez barierę bezpieczeństwa wieńczącą murek okalający parking. Za barierą znajduje się przykrywający mur pas blachy, na którym stanęła bądź usiadła 19-latka. Widać też, jak dziewczyna leci w dół, ale niewiele więcej – opowiada Aleksandra Nowara, rzeczniczka rybnickiej komendy policji. Znalezienie odpowiedzi na główne pytanie nie będzie łatwe. Nawet jeśli dziewczyna stanęła na murze z zamiarem rzucenia się w dół, nie można wykluczyć, że ostatecznie rozmyśliła się, a upadek to wynik wypadku. Kasia, która była jedynaczką, nie zostawiła listu pożegnalnego. W jej torebce, która została na dachu, znaleziono opróżnioną do połowy butelkę wina.
Skoczyła lub wypadła w jednym z nielicznych miejsc, gdzie pionowa ściana galerii równo opada w dół. W większej części obwodu gmach okala spory gzyms wieńczący strop niższej kondygnacji. Jest wysypany żwirem. Na taki daszek spadł jesienią nietrzeźwy mężczyzna, który dla wygłupów stanął na barierce. Teraz barierkom przyjrzy się prokuratura. Bernadeta Breisa zapowiada, że sprawdzi nie tylko ich zgodność z normami, ale również to, czy spełniają zadanie, skoro sięgają rosłemu mężczyźnie do pasa. W dniu tragedii dyrekcja Focus Parku wydała oświadczenie, w którym m.in. zdeklarowała z jednej strony gotowość do współpracy z policją i prokuraturą w celu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia, z drugiej chęć pomocy rodzinie Kasi. Poinformowała też, że balustrady odpowiadają polskim normom, o czym mają świadczyć dokumenty, będące w posiadaniu administracji galerii.
Cała sprawa odbiła się głośnym echem także na forach internetowych. Niektórzy internauci częścią winy za to, co się stało, obarczali ochroniarzy, którzy ich zdaniem mogli zapobiec nieszczęściu. Inni opinię taką uznali za absurdalną. Jeszcze inni pisali o młodych osobach, które już po tragedii siadały na barierkach i robiły sobie zdjęcia na dachu Focusa. Z dachu rozciąga się interesujący widok na całe miasto i trudno nie wpuszczać tam młodych tylko z racji wieku.
Komentarze