Apostolok obecnie podlega gminie
Apostolok obecnie podlega gminie

Mieszkańcy domu przy ul. Kochanowskiego narzekają, że gmina zamienia ich blok w dom socjalny. Popularny Apostolok był jednym z kilku bloków, gdzie mieszkania służbowe dostali pracownicy pobliskiej koksowni. Obecnie w większości mieszkają tam „koksowniczy” emeryci, a budynek przeszedł pod administrację gminy. Mieszkania są tu bardzo przestronne, a ludzie – choć za przysłowiowym płotem mają koksownię – nie narzekają na warunki.
Od ubiegłego roku do wolnych mieszkań zaczęli wprowadzać się nowi lokatorzy. – Okazało się, że w budynku przyznano lokale socjalne tym, którzy nie radzili sobie z czynszami w blokach spółdzielczych. Nie mamy nic przeciwko tym ludziom, ale odnosimy wrażenie, że gmina chce z naszego bloku zrobić dom socjalny – wyraża swoją opinię pan Józef: – Wiadomo, że lokal socjalny to nie to samo, co normalny. Choćby tylko ze względu na czynsze. W Apostoloku lokale są duże, wysokie, przestronne. I teraz jeden będzie za to płacił grosze, a drugi normalny czynsz. Nie wiem, czy to jest sprawiedliwie. Mężczyzna nie chce podawać nazwiska. – A ja wiem, co za ludzi tu przeprowadzili. Jak coś chlapnę nie tak, to potem mogę szukać szklarza. Bezpieczniej anonimowo powiedzieć, co mi leży na wątrobie – stwierdza.
Wiceburmistrz Czerwionki-Leszczyn Grzegorz Wolnik uspokaja: – Na pewno nie chcemy z Apostoloka zrobić domu socjalnego. Żadnej roli w tym, że gmina wyznaczyła w tym domu lokale socjalne, na pewno nie odgrywa też ani wiek budynku, ani to, gdzie on się znajduje. Powód jest zupełnie inny. W gminie jest 120 mieszkań socjalnych. Żeby nie tworzyć całych osiedli socjalnych, to mieszkania zostały porozrzucane po wszystkich zasobach gminnych. Nie podlega żadnej dyskusji to, że mieszkania socjalnego nikt nie dostaje w nagrodę. Jednak ci ludzie też muszą gdzieś mieszkać. Nie chcemy tworzyć socjalnych gett i wyobcowywać ludzi ze społeczeństwa. Często to, że kogoś eksmituje się do mieszkań socjalnych, wynika nie z patologii, ale z trudnej sytuacji finansowej rodzin. Stwierdza, że oczywiście można byłoby tworzyć socjalne osiedla i tam zamykać trudnych lokatorów. Jednak to problemu nie załatwia, a wręcz go jeszcze spotęguje. Jego zdaniem przenoszenie rodzin do mieszkań socjalnych, które znajdują się w normalnych środowiskach, to próba resocjalizacji patologicznych rodzin. Wśród pozytywnych wzorców takie rodziny nie dyktują już swoich warunków, gdyż są w mniejszości. Na opinie wiceburmistrza zasiedziali mieszkańcy Apostoloka kręcą głowami. – Zobaczymy, co będzie dalej – mówią.

Komentarze

Dodaj komentarz