Żądają przywrócenia do pracy

Wiesław Wójtowicz i Mirosław Dynak, byli liderzy strajku w Budryku, złożyli w sądzie pracy pozwy przeciwko Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Żądają przywrócenia ich do pracy i wypłaty utraconego wynagrodzenia.
Razem z nimi pozwy złożyli jeszcze dwaj inni związkowcy, którym też wręczono wypowiedzenia. Wiesław Wójtowicz, który jest przewodniczącym Jedności Pracowników Jastrzębskiej Spółki Węglowej, uważa zarzuty w wymówieniu za bezpodstawne, zbyt ogólne i w ogóle wyssane z palca. – Jesteśmy byłymi członkami rady nadzorczej. Wręczenie nam wymówień miało odsunąć od nas załogę, żeby pracownicy nie dowiadywali się prawdy o sytuacji w firmie – mówi. Dodaje, że jego i Mirosława Dynaka przed zwolnieniem chroni prawo. Przez rok objęci są bowiem ochroną jako byli członkowie rady nadzorczej Budryka. Poza tym są w wieku przedemerytalnym. – Nasze zwolnienia nie będą podstawą do kolejnego protestu, ale będziemy protestowali, jeśli dojdzie do dalszych zwolnień uczestników strajku, które przyjmą charakter prześladowania pracowników – zastrzega Wiesław Wójtowicz. Zarówno on, jak i Dynak od 19 lutego nie są już pracownikami kopalni. Są jednak liderami związku zawodowego, więc żeby móc wejść na teren zakładu, wystąpili ustnie do dyrekcji o wydanie im przepustek. Jeśli nie dostaną odpowiedzi, złożą wniosek pisemny. W przypadku odmowy zapowiadają zawiadomienie prokuratury o utrudnianiu im przez JSW wykonywania działalności związkowej.

Komentarze

Dodaj komentarz