Marian Rak nad szkicami swojego obrazu
Marian Rak nad szkicami swojego obrazu

Twórczość Mariana Raka, znanego rybnickiego malarza i twórcy zespołu Oblicza, ma niewiele wspólnego z tradycyjną sztuką. W pracowni artysty stoi kilka niezwykłych obrazów. Najbardziej rzuca się w oczy duży obraz przedstawiający Chrystusa na krzyżu. Marian Rak maluje już go od 13 lat.
Wystawiał dzieło m.in. w salach warszawskich Łazienek, ale wciąż uważa je za nieskończone. – Na jego tle odbyło się już misterium, ale potem go wycofałem. Temat jest niezwykły, a poza tym jestem wierzący inaczej i tak, jak rozmawiam z Bogiem własnymi słowami, tak na Chrystusa patrzę poprzez każdego z nas – mówi. Solidnie przygotował się do sprostania wyzwaniu. Studiował m.in. opracowania dotyczące Całunu Turyńskiego, a nawet konsultował się z lekarzami w sprawie miejsca, w którym gwoździe przebiły ręce Jezusa. – Namalowałem Chrystusa w momencie, kiedy podciąga się na krzyżu, by zaczerpnąć powietrza, a więc tuż przed śmiercią, której bał się jak człowiek. To chwila szczególna – opowiada o obrazie Marian Rak.
Nad głową Chrystusa namalował blednące odbicia jego twarzy, co ma być zapowiedzią tego, co stanie się za chwilę, gdy wyszepta: wykonało się i skona. To niezwykłe dzieło ma też niezwykłą ramę, przerwaną w miejscu, w którym rozchodzą się horyzontalnie ramiona krzyża. – To artystyczna metafora. Rama jest z jednej strony dalszym ciągiem tego, co dzieje się na obrazie, ale z drugiej formą odgraniczenia się od otoczenia – wyjaśnia Marian Rak. Do dziś zachował wszystkie szkice obrazu. Na jednych widnieje cierpiąca twarz Mesjasza, na innych dłoń z palcami naprężonymi od bólu przy wbijaniu gwoździ. W rozbudowanym podpisie malarz wypisał lata tworzenia obrazu. Data ukończenia wciąż pozostaje nieznana.

Komentarze

Dodaj komentarz