Przed niechcianym znakiem odbyła się burzliwa dyskusja
Przed niechcianym znakiem odbyła się burzliwa dyskusja

Tymczasem na drodze pod blokami nr 10 i 8 stanął znak zakazu zatrzymywania się.
– To nie lata 80., kiedy samochody można było policzyć na palcach jednej ręki. Dziś jest ich dużo więcej i zaczyna brakować na nie miejsca. Osiedla nie zaprojektowano na tyle aut – mówi Elżbieta Grzegorzyca, mieszkanka Wrębowej. W pobliżu znajduje się miejsce, które można byłoby przeznaczyć na parking i garaże. Przekształcenie wiąże się jednak z inwestycjami, a więc i wysokimi kosztami. Poza tym jest daleko od bloku. – Właściciele nie widzieliby swoich aut z okien – tłumaczy pani Elżbieta. Dlatego mieszkańcy czują się poszkodowani. W ubiegły czwartek zebrali się celem podyskutowania o problemie.

Bez możliwości
– Odebrano nam możliwość parkowania, która istniała chyba ze trzydzieści lat, nie proponując nic w zamian. Urzędnicy nie zdają sobie sprawy z naszej sytuacji, może powinni sami spróbować zaparkować samochody pod naszym blokiem – proponowali najbardziej rozgoryczeni. – Zresztą znak i tak ustawiono niezgodnie z obowiązującym prawem, bez zachowania przepisowych odległości od jezdni i podłoża – przekonywali z kolei osiedlowi legaliści. Stanowisko w tej sprawie zajął Jerzy Wróbel, naczelnik magistrackiego wydziału komunikacji, w liście z 4 marca. Jak się okazuje, celem zmian było udrożnienie ruchu i zapewnienie przejazdu pogotowiu, straży pożarnej itd. Mieszkańcy Wrębowej rozumieją potrzeby tych służb. – Może jakimś wyjściem byłoby umieszczenie kopert pod każdą klatką? Wtedy sanitarki bez przeszkód mogłyby podjeżdżać i zabierać chorych – zastanawiała się Gabriela Klamer. – To takie proste – stwierdził Leszek Karwan, który w tej sprawie zbierał podpisy sąsiadów. Jak stwierdził, wystarczy znaki zakazu postawić tylko w tzw. wąskim gardle, zwężeniu drogi. W innym miejscu droga jest na tle szeroka, że przejadą tam nawet spore ciężarówki. Inni zmotoryzowani mieszkańcy podsuwali kolejne pomysły rozwiązania problemu. Jak mówili, może warto zastanowić się nad wprowadzeniem ruchu jednokierunkowego.

Obniżyć krawężnik
– Zresztą pod naszymi blokami przebiegają dwa chodniki, jeden w zupełności starczy pieszym. Wtedy wystarczyłoby obniżyć krawężnik na tym bliżej drogi i powstałyby zatoki parkingowe – mówili zwolennicy parkowania pod blokiem. – Chodnik to nie jest miejsce do parkowania. Niech kierowcy znajdą sobie inne. Nie mógłbym otworzyć okna z powodu smrodu spalin – denerwował się Gerard Paszenda. Gorącej dyskusji przysłuchiwał się Adam Niespodziany, szef Rady Dzielnicy Niedobczyce. – Rada na pewno zajmie się tą sprawą. Wiemy już, na czym polega problem. Zapewne poruszymy go na kwietniowym zebraniu. Ubolewam nad tym, że pewne sprawy nie mogą zostać załatwione od ręki – stwierdził.
– Żądamy usunięcia znaku w trybie natychmiastowym – domagali się najbardziej zirytowani całą sytuacją. Jak dodawali, idą święta, przyjedzie wielu gości. – Jak mamy wytłumaczyć im, że parkując mogą spodziewać się sowitego mandatu? I to zamiast prezentu od zajączka? – padały tragikomiczne pytania.



Sceptycznie do pomysłu parkowania wzdłuż ulicy odnosi się Jan Kaniuka, jeden z prowadzących wspólnotę mieszkaniową w bloku nr 8. – Jakiś czas temu społecznie urządziliśmy sobie parking. Przesunęliśmy płot i wysypali podłoże tłuczniem. Wystarczy tam miejsca na nasze samochody. Na tym terenie są szkody górnicze, czasem bardzo trzęsie. W tych warunkach może być zagrożona instalacja gazowa. Jak w razie potrzeby dojedzie tam pogotowie gazowe? Miejsce potrzebne jest także dla karetek. Chodnik jest przeznaczony dla pieszych. To moje zdanie, ale dotyczy ono tylko odcinka drogi pod blokiem nr 8 – stwierdza Jan Kaniuka. (TZ)

1

Komentarze

  • wiedzący Sprawa Jana kaniuki 26 marca 2008 11:37P. Kaniuce kilka lat temu coś się mocno w główce poprzewracało - generalnie to od chwili, gdy jego synalek zaczął pracować w straży miejskiej. Smutne to, lecz prawdziwe. Zadzwońcie do straży i spytajcie jak często MUSZĄ jeździć na interwencje właśnie pod ten blok - tylko z tego powodu, że p.Kaniuka miał kaprys i postawił sobie znak.

Dodaj komentarz