Mogliśmy stracić życie. Teraz już rzadko korzystamy z gazu – mówi Tadeusz Firut
Mogliśmy stracić życie. Teraz już rzadko korzystamy z gazu – mówi Tadeusz Firut

Niedzielnym rankiem w domu Krystiana i Anny Firutów z Radlina skończył się zapas gazu. Syn Tadeusz pojechał więc po nowe butle na jedną z rybnickich stacji paliw. – Kupiłem dwie, jedną od razu podłączyłem do kuchenki, by mama mogła ugotować obiad – opowiada pan Tadeusz.
Gospodyni obiad przygotowała, ale w domu czuć było zgniłymi jajami. – Sądziliśmy, że zalatuje coś z podwórka, bo było ciepło i mieliśmy pootwierane okna. Byłem nawet wściekły na żonę, bo podejrzewałem, że może wyrzuciła coś do kosza i teraz śmierdzi – wspomina pan Krystian. Około godz. 22 domownicy położyli się spać. Wkrótce pana Tadeusza obudził pies. – Skomlał, chciał iść na dwór. Zapaliłem światło i zobaczyłem, że ma załzawione oczy. Kiedy schyliłem się, by je obejrzeć, nagle poczułem ostry zapach gazu. Domyśliłem się, że to z butli przy kuchence. Zaraz też niesamowicie wręcz rozbolała mnie głowa – mówi Tadeusz Firut. Niezwłocznie odłączył butlę, wyniósł na podwórko, po czym powiadomił straż pożarną.
– Dyżurny strażak udzielił mi wskazówek, co robić. Nie chciałem interwencji, bo powiadomiłem także stację paliw, więc spodziewałem się, że lada chwila odbiorą felerny produkt – relacjonuje Tadeusz Firut. Ale stacja odezwała się dopiero nazajutrz. U Firutów zjawił się pośrednik, który chciał wymienić rozszczelnioną butlę na nową. – Nie zgodziłem się, bo nie chciał wystawić mi żadnego papieru, że butla była uszkodzona – podkreśla pan Tadeusz. Jak dodaje, dwa dni później zjawił się przedstawiciel handlowy, który taki dokument sporządził i wymienił butlę.
Kilka dni temu Firutowie otrzymali odpowiedź producenta na swoją reklamację. Wynika z niej, że butla była sprawna, a przyczyną małego wycieku gazu był mikrootwór na połączeniu spawnym. „W wyniku oględzin stwierdzono, iż stan techniczny reklamowanej butli nie stanowił bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia i życia Państwa rodziny” – czytamy m.in. w piśmie podpisanym przez Iwonę Reperowicz z działu obsługi klienta BP Gas. Jako rekompensatę firma zaproponowała Firutom jedną darmową butlę oraz bezpłatne dostawy pozostałych do końca roku lub też bon o wartości 500 zł do wykorzystania na stacjach BP.
– To jest czysta korupcja i przekupstwo! Przecież gdyby nie pies, który nas w porę zbudził, wszyscy mogliśmy się potruć, a nawet wylecieć w powietrze. Widocznie tyle dla BP jest warte ludzkie życie – mówią rozżaleni Firutowie. Teraz rozważają możliwość powiadomienia prokuratury o narażeniu ich na utratę zdrowia i życia. – Tu chodzi nie tyle o odszkodowanie, co przestrogę dla innych ludzi, żeby dokładnie sprawdzali butle gazowe. Bo dziś nie wiemy nawet, kiedy i kto sprawdził tę feralną butlę – podkreśla Tadeusz Firut.



Nam również nie udało się dowiedzieć w centrali firmy BP Gas w Krakowie, kto i kiedy przeprowadził kontrolę feralnej butli. Na infolinii zapewniono nas jedynie, że wszystkie butle gazowe posiadają stosowne legalizacje, czyli dopuszczenie do użytku. – Teraz już boję się korzystać z kuchenki gazowej. Od razu kupiliśmy kuchnię elektryczną – mówi Anna Firut. (Amis)

5

Komentarze

  • ewa butla 03 kwietnia 2016 09:08dziś przeżyłam horror przy podłączeniu butli gazowej w budynku gospodarczym nie moglismy odkrecić zaworu tylko zabezpieczenie do reduktora,postanowiliśmy odnieść do punktu zakupu odłączył mążreduktor i wtedy nastąpił wyrzut gazu z butli szybko wyniósł na zewnątrz jestem w szoku co mogłoby się wydarzyć.....co mamy teraz z tą butlą zrobić
  • mierzej a co z psem 31 marca 2008 19:34Powinien piesek dostac talon na serdelki do konca roku i zwolnienie z obowiazku noszenia obrozy.
  • bomba bomba 31 marca 2008 17:05Trzeba coś z tym zrobić!!!!!!!! ludzie powinni sie o takich rzeczach dowiedzieć i mocno zastanowić jaką bombę wkładają do mieszkań.
  • mimik odór 28 marca 2008 20:12Mamy tą samą sytuację zakupiliśmy również butlę na wymienionej stacji i wycieka z niej odór jesteśmy w trakcie załatwiania.
  • krytka dutle gazowe 27 marca 2008 10:49 tak jest prawda ze butle sa w fatalnym stanie nieraz az nieprzyjemnie wymieniac i brac do mieszkan powinno sie miec nad tym kontrole na stacjach tam gdzie wymieniaja tez oddalam nowiutenka butle a dostalam graciarstwo z tym powinno cos sie zrobic bo za pozno kiedy bedzie wypadek i gina ludzie

Dodaj komentarz