Prokuratura odmówiła związkowcom

Zarzucili urzędnikom, że zmusili dyrekcję ośrodka do podpisania niekorzystnego kontraktu. Tym sposobem NFZ miał przyczynić się do pogorszenia sytuacji finansowej szpitala, co groziło nawet zamknięciem jedynego w regionie psychiatryka, w którym leczy się ok. tysiąca osób. Rybnicka prokuratura nie mogła zająć się sprawą ośrodka, bo śledczy (co jest zrozumiałe) znają się z urzędnikami. Dlatego trafiła do Prokuratury Rejonowej Katowice Północ – Zachód. Ta podjęła wstępne czynności. Ściągnęła dokumenty i korespondencję dyrektorów szpitala z urzędnikami NFZ. Po ich analizie prokuratorzy nie doszukali się jednak znamion przestępstwa w postępowaniu urzędników NFZ.
– Złożyliśmy zażalenie na postanowienie prokuratury, która powinna była uzasadnić decyzję, a tego nie zrobiła. Naszym zdaniem NFZ popełnił przestępstwo. Naraził pacjentów na przerwanie leczenia. To są wystarczające powody do wszczęcia śledztwa – podkreśla Michał Stawowski, szef związku zawodowego pielęgniarek i położnych w rybnickim szpitalu. Przypomnijmy również, iż związkowcy informowali o tragicznej sytuacji szpitala Urząd Marszałkowski w Katowicach, rzecznika praw obywatelskich, posłów i senatorów. Michał Stawowski dziwi się, że znikąd nie otrzymali odpowiedzi. Dodajmy, że do pracy w szpitalu wrócił dyrektor Bogusław Zagrodnik. Przez kilka tygodni przebywał na leczeniu. Swego czasu złożył rezygnację, której nie chciał przyjąć marszałek województwa. Zdecydowała o tym bardzo dobra opinia związkowców. W końcu Bogusław Zagrodnik zgodził się kontynuować swoją misję i wycofał wymówienie.

Komentarze

Dodaj komentarz