Większość lekarzy to moi koledzy. Mam nadzieję, że się na tym nie poślizgnę – mówi Tomasz Zejer. Zdjęcie: Wacław Troszka
Większość lekarzy to moi koledzy. Mam nadzieję, że się na tym nie poślizgnę – mówi Tomasz Zejer. Zdjęcie: Wacław Troszka

– Co chciałby pan zmienić w szpitalu?
– Chciałbym, żeby szpital był przyjazny dla pacjentów, a ludzie, którzy tu pracują, też dobrze się w nim czuli. Po ostatnich podwyżkach z początku roku zarobki wzrosły, a jakość pracy nie bardzo. Działa tu aż sześć związków zawodowych, które co pewien czas negocjują warunki wynagrodzenia dla różnych grup. Zawsze jest w tym jednak dążenie do pewnej urawniłowki, a ja jestem jej przeciwny. Zapowiedziałem ordynatorom, że ostatnia podwyżka płac, którą negocjowano w ostatnim dniu 2007 roku, była też ostatnią, w ramach której wszyscy lekarze dostali po równo.

– Te podwyżki dały się też we znaki finansom szpitala.
– Koszty funkcjonowania wzrosły o 12 mln rocznie. Próbujemy to poprawić. Na szczęście udało się renegocjować z NFZ-em warunki kontraktu na pierwsze półrocze i dostaniemy o 2 mln zł więcej, niż zakładano. Zakładam, że w drugim półroczu uda się ograniczyć koszty, a kontrakt będzie korzystniejszy. Zleciłem też opracowanie audytu energetycznego. Ma on odpowiedzieć zwłaszcza na pytanie, czy opłaca się postawić generator prądu na gaz.

– A co z firmami, które piorą czy gotują posiłki?
– Z posiłków jesteśmy generalnie zadowoleni. Problemem jest ich dystrybucja, bo na niektóre oddziały trafiają już zimne, ale to raczej sprawa niewydolności wind. Są szpitale, które próbują żywić pacjentów za 3 zł dziennie. U nas stawka wynosi 5,50 zł. Jeśli chodzi o pranie, to firma z Krakowa odbiera brudną bieliznę i pościel, a przywozi czystą, co kosztuje mniej niż utrzymywanie pralni. Jeśli chodzi o tzw. bieliznę operacyjną, to w maju eksperymentalnie korzystamy z bielizny jednorazowej. Potem będziemy wiedzieli, czy nie jest to tańsze od prania i sterylizowania płóciennych okryć.

– A parking, który budzi tyle kontrowersji?
– Jeśli ktoś przyjeżdża do ciężko chorej osoby codziennie, to sam parking kosztuje go majątek. Tak być nie powinno, dlatego będę dążył do zryczałtowania opłaty. Parkingi Polska, które dzierżawią parking, to firma komercyjna, my też nie chcemy dokładać do parkingu, ale w tej formie jest on nieprzyjazny dla pacjentów i ich bliskich. Spróbujemy prowadzić ten parking sami. Za dyrektora Piechy pozbyto się piekarni, za dyrektora Gnota pralni i warsztatów. Ja chciałbym się pozbyć budynku dyrekcji, który jest niepraktyczny i drogi w utrzymaniu.

– To gdzie będzie mieściła się administracja?
– Planuję ją przenieść do pawilonu nr 2, w którym funkcjonują przychodnie. Będzie to kosztowało około pół miliona zł, więc to raczej sprawa przyszłości, ale ograniczanie powierzchni to konieczność. Mamy 800 łóżek i 80 tys. m kw. Szpital w Raciborzu ma 600 łóżek i tylko 32 tys. m kw. To pokazuje, na ile nasz szpital jest za duży. Dziś priorytetem są remont i nowe wyposażenie centralnej sterylizatorni, która jest na etapie śmierci technicznej.

– Czy zmieni się coś w strukturze medycznej szpitala?
– Przymierzam się do otwarcia drugiego oddziału neurologicznego. Ten obecny ma 30 łóżek, a to za mało. Noszę się również z zamiarem uruchomienia oddziału endokrynologii i diabetologii, które teraz istnieją w ramach oddziału wewnętrznego. Mam też dobrą wiadomość dla potencjalnych zawałowców. Od czerwca kardiologia i pracownia hemodynamiki, jedyna w regionie, będzie czynna przez całą dobę. Wkrótce spotkam się z ordynatorami oddziałów internistycznych okolicznych szpitali, by przekonać ich do korzystania z naszej pracowni hemodynamiki. Od czerwca chcę też uruchomić karetkę erkę, której nie ma od początku 2007 roku.



Tomasz Zejer ma 50 lat, jest chirurgiem ortopedą i traumatologiem. Funkcję dyrektora objął 19 maja, wcześniej pełnił ją tymczasowo. Od lipca 2001 do końca sierpnia 2007 roku był zastępcą kolejnych dyrektorów ds. lecznictwa. Jest pierwszym, po paru latach przerwy, dyrektorem z Rybnika. – Większość lekarzy to moi koledzy. Przyznaję, że to ułatwia mi zarządzanie szpitalem. Mam nadzieję, że się na tym nie poślizgnę – mówi nowy dyrektor. (WaT)

Komentarze

Dodaj komentarz