Nie przegrać z metropolią


Adam Fudali uznaje pozytywy tworzenia metropolii, ale zaznacza, że działania w tym zakresie nie mogą marginalizować innych jednostek istotnych dla rozwoju regionu. Napisał to w liście do naszych parlamentarzystów, szefów sejmowych komisji zajmujących się tą sprawą, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, jak również prezydenta Żor Waldemara Sochy, który obecnie jest przewodniczącym Związku Subregionu Zachodniego Województwa Śląskiego z siedzibą w Rybniku. W kwietniu przedstawiciele tworzących go gmin i powiatów podjęli uchwałę w sprawie usankcjonowania aglomeracji rybnickiej. Za było 19 z 27 samorządowców. Uchwały nie poparli m.in. prezydent Wodzisławia Mieczysław Kieca i starosta wodzisławski Jerzy Rosół.
Wiele podziałów
– Jestem za formalnym powołaniem aglomeracji, ale na partnerskich zasadach. W Rybniku postawiono nas przed faktem dokonanym i przedstawiono jeden projekt. Potrzebna jest wspólna promocja regionu i działanie dla jego rozwoju. Trzeba pamiętać, że do przezwyciężenia jest wiele podziałów historycznych i mentalnościowych – mówi Mieczysław Kieca. Po spotkaniu z samorządowcami z terenu powiatu wie, że współpraca jest konieczna m.in. w dziedzinie komunikacji i gospodarki odpadami. Dla Waldemara Sochy sytuacja jest jasna: większość przyjęła stanowisko w sprawie aglomeracji, więc jest ono obowiązujące, a brak poparcia części członków związku dla uchwały to skutek nietrafiania do nich argumentu, że Rybnik i okoliczne miejscowości tworzą aglomerację.
– Boję się, że pociąg z napisem metropolia odjedzie, a my zostaniemy na peronie. Popatrzmy na ścianę wschodnią, na Rzeszów, Lublin i Białystok, które mają tworzyć tam metropolie. Według wielu kryteriów bijemy te ośrodki na głowę. To są decyzje polityczne – argumentuje prezydent Rybnika. Pomysł finansowania z budżetu państwa części zadań metropolii uważa za dobry, ale nie zgadza się na pomijanie takiej klasycznej aglomeracji jak nasza, rybnicka. – Jesteśmy organizmem trzy razy mniejszym od aglomeracji katowickiej, ale problemy mamy te same: komunikacja, gospodarka śmieciowa, gospodarka przestrzenna. Problemy komunikacyjne wydają się szczególnie palące. Z tej części województwa w czasie weekendów trudno jest dostać się np. do Wisły czy Krakowa – mówi Adam Fudali.
Jaka nazwa
Już dziś można być pewnym, że gdyby aglomeracja miała zostać ujęta w ramy prawne, to największe emocje wzbudzi jej nazwa. – Tu nie chodzi jednak o nazwę, ale o konkrety. Musimy stworzyć silną grupę nacisku, zaangażować w to naszych parlamentarzystów, ale powinniśmy mówić jednym głosem. Jeśli okaże się, że sami nie wiemy, czego chcemy, to nic nie zwojujemy – mówi Adam Fudali. Przywołuje tu sukces związku subregionu, jakim było podzielenie przez samych samorządowców pieniędzy przeznaczonych dla naszych miast i gmin w ramach regionalnych środków operacyjnych. – To był jedyny taki przypadek w kraju. Zadziałaliśmy skutecznie, bo mówiliśmy jednym głosem – kończy prezydent Fudali.

Tekst: WACŁAW TROSZKA


A co z nazwą? – Wiem jedno: to nie będzie mogła być znowu aglomeracja zachodnia województwa śląskiego, bo to czarna magia – mówi z przekąsem Adam Fudali, nawiązując do kuriozalnej nazwy związku gmin subregionu, która nic nie mówi. To wynik długiej dyskusji przy zakładaniu związku, gdy część samorządowców nie przystała na nazwanie subregionu rybnickim (od jego stolicy). Prezydent Wodzisławia ma już swoje propozycje, jak np. Śląsk Południowy albo Green Silesia, ale przyznaje, że do dyskusji nad nazwą jest jeszcze daleka droga. (WaT)

1

Komentarze

  • dumny jastrzebianin egoistyczne zapędy pana Adama 01 lipca 2008 12:32Ja nie życze sobie, aby mnie "DUMNEGO JASTRZęBIANINA' kojarzono z Rybnikiem. A panu Fudalemu nie chodzi o nic więcej jak tylko stworzenie 650 tysięcznego Rybnika. Jeżeli jemu tak bardzo chodzi o dobro regionu to niech zmieni kontrowersyjną nazwę. Dla niego ta nazwa to główny cel, skoro tak bardzo sie przy tym upiera.

Dodaj komentarz