– Ci pacjenci będą przyjmowani przez całą dobę i otrzymają pomoc specjalistyczną – zapewnia dyrektor Tomasz Zejer. Tym samym szpital przestaje pełnić opiekę ambulatoryjną wieczorną, nocną i w święta dla podstawowej opieki zdrowotnej. Dyrektor podkreśla, że zmiany nie zmniejszą ani dostępu pacjentów do specjalistów, ani nie doprowadzą do gwałtownego pogorszenia się opieki specjalistycznej, spowodują natomiast, że POZ w końcu zajmą się tym, do czego je powołano, a więc leczeniem chorób, które nie wymagają hospitalizacji. Skąd te zmiany? Ponieważ, jak wyjaśnia dyrektor, lekarze w pewnym momencie zorientowali się, że na ostry dyżur przychodzą ludzie z anginą, podwyższoną temperaturą czy woskowiną w uchu.
– Często pacjent zjawia się o godz. 15 czy 16 z dolegliwościami, z którymi powinien pójść do rejonowej przychodni, tym bardziej że POZ pracują do godz. 18. Jeśli zajdzie potrzeba, kierują pacjenta do specjalisty – wyjaśnia dyrektor. Te sprawy wymagały uporządkowania, żeby pacjent z bólem gardła nie czekał do lekarza w tej samej kolejce, co chory z ostrym stanem przedzawałowym. Szpital powiadamia pacjentów o tych zmianach za pomocą specjalnych ogłoszeń. – Nie powinno być problemów, bo praktycznie cały szpital tak na zewnątrz, jak i wewnątrz został oblepiony tymi ogłoszeniami – mówi Tomasz Zejer. W szpitalu najprawdopodobniej dojdzie do jeszcze jednej zmiany. Sprawa dotyczy budynku, w którym mieści się część pomieszczeń administracji i dyrekcji.
Tekst: MAŁGORZATA SARAPKIEWICZ
Zdjęcie: Tomasz Ziętek
Budynek administracji nie jest funkcjonalny, a jego miesięcznie utrzymanie kosztuje ponad 60 tys. zł, więc dyrektor chce go wydzierżawić. Dotychczasowi użytkownicy przenieśliby się do gmachu obok, gdzie ma siedzibę poradnia. –Sprawa nie jest jeszcze zakończona, ale nabiera tempa, choć za wcześnie mówić o konkretach – stwierdza dyrektor. Poza tym, żeby w budynku można było prowadzić jakąkolwiek działalność komercyjną, zgodę musi wyrazić właściciel, którym jest marszałek województwa śląskiego. (MS)
Komentarze