Komu zależało na zmianie okręgów wyborczych? – zastanawia się Henryk Rduch (w środku)
Komu zależało na zmianie okręgów wyborczych? – zastanawia się Henryk Rduch (w środku)

Od 2002 roku Rada Miasta w Radlinie liczy 15, a nie 24 radnych, a wybierani są oni w okręgach wielo-, a nie w jednomandatowych. Takie zmiany wprowadzili sami samorządowcy, ale nie wszyscy je popierali. Grupa ponad 270 mieszkańców, której przewodniczył radny Henryk Rduch, zwracała uwagę, że wielomandatowe okręgi wyborcze to jawne łamanie zasady równości wyborów.
– Kiedy okręgi były jednomandatowe, każde osiedle miało reprezentanta w radzie. A teraz kilka jest pozbawionych tej możliwości – twierdzi radny Rduch. Mieszkańcy złożyli skargi najpierw do wojewódzkiego komisarza wyborczego w Bielsku-Białej, a potem do Państwowej Komisji Wyborczej w Warszawie. Obie instancje uznały jednak, że wszystko jest w porządku, bo to kompetencja rady miasta. Potem radny Rduch usłyszał od magistrackiego prawnika, że gminę do wprowadzenia takich zmian zobligowała ustawa, i zaczął drążyć sprawę, bo było to w sprzeczności z wyjaśnieniem komisarza. Burmistrz Barbara Magiera tłumaczy, że w Radlinie okręgi jednomandatowe nie zdały egzaminu, bo nieraz zgłaszał się tylko jeden kandydat.
– W takiej sytuacji wybór był żaden – uważa pani burmistrz. Co ciekawe, w czerwcu 2002 roku, czyli tuż przed podjęciem decyzji dotyczących nowego podziału wyborczego miasta, radni uczestniczyli w wyjazdowym szkoleniu w Ustroniu. Jego tematem były właśnie zmiany ordynacji wyborczej do samorządów. – Wtedy jeszcze rada liczyła 24 osoby, ale w szkoleniu uczestniczyło 16. Odbieram to tak, że pani burmistrz chciała przekonać sprzyjających jej radnych do takich zmian, by mieć większość w radzie i móc spokojnie rządzić przez kolejne kadencje – uważa radny Rduch, który nie był na tym szkoleniu. Pani burmistrz twierdzi, że szkolenie zorganizowano z inicjatywy samych radnych, którzy byli zainteresowani nowelizacją ordynacji wyborczej. Do Ustronia nie pojechał tylko ten, kto nie chciał. – Absolutnie nie ma tu żadnego wątku politycznego – komentuje krótko Barbara Magiera. Henryk Rduch nie złożył jednak broni, a w listopadzie zeszłego roku złożył w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez burmistrza Radlina i komisarza w Bielsku-Białej. – Zmiany w podziale miasta na okręgi wyborcze są zbyt daleko idące. Komisarz uznaje, że to wyłączna decyzja rady miasta, magistracki prawnik twierdzi, że gmina była zmuszona. Pytanie, przez kogo lub przez co – mówi radny. Postępowanie zakończyło się wydaniem odmową wszczęcia śledztwa, bo nie dopatrzono się przesłanek wskazujących na możliwość wyrządzenia szkody dla interesu publicznego.



Postępowanie prokuratorskie trwało pół roku. Jak powiedziała nam Małgorzata Borkowska, zastępca prokuratora okręgowego w Bielsku-Białej, wątek szkolenia w Ustroniu nie miał żadnego wpływu na cały bieg sprawy. (Amis)

Komentarze

Dodaj komentarz