Górnik oskarża lidera strajku o nakłanianie do składania fałszywych zeznań
Górnik oskarża lidera strajku o nakłanianie do składania fałszywych zeznań

Mikołowska prokuratura bada czy nadsztygar Wiesław Wójtowicz, szef ZZ Jedność Pracowników JSW i przywódca ostatniego strajku w kopalni Budryk, namawiał górników do składania fałszywych zeznań. Śledczy otrzymali nagranie rozmowy Wiesława Wójtowicza z jednym z górników na dzień przed mającą się odbyć w mikołowskim sądzie pracy rozprawą, gdzie miał on być głównym świadkiem związkowca. Trwającą ponad 30 minut rozmowę na dyktafon nagrał górnik z Sierpnia 80 i dostarczył go do Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Według jego relacji szef Jedności Pracowników JSW nie pozwolił wejść na teren kopalni górnikom, którzy chcieli pracować, a w podczas tej szarpaniny pobił nadsztygara Wiesława Maśkę. 19 lutego został za to dyscyplinarnie zwolniony z pracy. Dodał, że związkowiec pokazywał fragmenty przepychanek zarejestrowane kamerą i wyjaśniał mu, jak ma je interpretować. W nagranej rozmowie Wójtowicz wskazuje nawet, o czym ten ma mówić, a co powinien przemilczeć. Prokuratura Rejonowa w Mikołowie już wszczęła w tej sprawie postępowanie. Są przesłuchiwani już pierwsi świadkowie. Jak mówi Krzysztof Zacharyasz, prokurator rejonowy, śledztwo dotyczy podżegania do składania fałszywych zeznań. Powinno zakończyć się w ciągu dwóch miesięcy. Wiesław Wójtowicz przyznał, że rozmawiał z górnikiem, jednak zaprzeczył, że namawiał go do składania fałszywych zeznań. Stwierdza, że nagranie jest zmanipulowane. Szef mikołowskiej prokuratury wyjaśnia, że jeśli zajdzie potrzeba, to zostaną zlecone badania fonoskopijne, które ustalą czyje głosy zostały zarejestrowane na taśmie. Za nakłanianie do składania fałszywych zeznań szefowi Jedności Pracowników JSW grozi do trzech lat pozbawienia wolności.

Komentarze

Dodaj komentarz