Na sesji Rady Miasta w Jastrzębiu Zdroju niemal zawsze dochodzi do ostrych sporów
Na sesji Rady Miasta w Jastrzębiu Zdroju niemal zawsze dochodzi do ostrych sporów

Powołany przez jej przewodniczącego Zbigniewa Rutkowskiego zespół zbada, czy środki z budżetu miasta zostały prawidło wykorzystane.
– Przewodniczący Rutkowski wyraził zamiar wykluczenia mnie i radnego Grzegorza Matusiaka z tej kontroli. Uważam, że nie ma do tego żadnych podstaw – mówi Janusz Tarasiewicz, który zażądał opinii prawnej w kwestii uprawnień przewodniczącego komisji rewizyjnej odnośnie wykluczania członków komisji z tej kontroli. Z prośbą o jej wydanie zwrócił się do przewodniczącej RM Aliny Chojeckiej i radców prawnych magistratu.
Jego wystąpienie było pokłosiem sytuacji, do jakiej doszło na posiedzeniu komisji rewizyjnej 2 września. Wtedy Rutkowski zapytał, czy to prawda, że radni Tarasiewicz i Matusiak są stronami w procesie toczącym się przed Sądem Rejonowym w Jastrzębiu Zdroju, związanym z funkcjonowaniem schroniska.
– Przed rokiem obaj panowie zasłynęli z inspekcji w schronisku, którą prezydent Janecki nazwał wizytą lotnych brygad. Włączyli się w spór pomiędzy poprzednim a obecnym administratorem schroniska. Dlatego chciałem upewnić się, czy podczas kontroli będą bezstronni – wyjaśnia powód swojego zapytania radny Rutkowski. – Nie jestem stroną w tym postępowaniu. Razem z radnym Matusiakiem zostaliśmy wezwani do sądu w roli świadków. Nie mam udziałów w żadnej z firm zajmujących się prowadzeniem schroniska. Dlatego nie wiem, skąd podejrzenia o moją stronniczość – argumentuje Tarasiewicz. Zdaniem Rutkowskiego fakt zaangażowania się obu członków komisji w spór pomiędzy właścicielami firm startujących w przetargu na prowadzenie schroniska rzutuje na ich postawę w trakcie kontroli. Podkreśla, że do sądu wezwani zostali jako świadkowie jednej ze stron. Dlatego w jego ocenie, dla dobra kontroli, nie powinni w niej uczestniczyć. – O żadnym wykluczaniu nie ma mowy. Ja tylko zapytałem o ich rolę w tym procesie – mówi Rutkowski.
Tymczasem jego adwersarz pyta – jak w tym kontekście wygląda udział miasta w programie Przejrzysta Polska? W opinii Tarasiewicza wszelkie kontrole powinny być jawne i nie może dochodzić do sytuacji, by nie mogli w nich uczestniczyć przedstawiciele opozycji.
Przewodniczący komisji rewizyjnej nie ukrywa, że już podjął decyzję o składzie zespołu kontrolnego. Nad sprawdzeniem dotacji dla schroniska pochylą się radne Joanna Żmudzińska, Celina Jaworecka i Zbigniew Rutkowski. Nikt nie zostanie wykluczony z udziału w kontroli i nic nie odbędzie się bezprawnie. Statut miasta mówi wyraźnie: kontroli dokonuje zespół liczący od trzech do pięciu członków, powoływany przez przewodniczącego komisji rewizyjnej.
– Sprawa jest wewnętrznym problemem komisji i to jej członkowie zadecydują, jak go rozwiązać – komentuje całe zamieszanie Alina Chojecka, przewodnicząca rady miasta.

Komentarze

Dodaj komentarz