Orkiestry grały wyśmienicie, fałszowali jedynie organizatorzy
Orkiestry grały wyśmienicie, fałszowali jedynie organizatorzy

Trzeba je wyjaśnić, bo inaczej pod znakiem zapytania stanie kolejna jego edycja.
Kontrowersje, jakie pojawiły się po zakończeniu ubiegłorocznego konkursu, ujawnił radny Jerzy Lis. Oznajmił, że jego organizatorzy mieli problemy z rozliczeniem dotacji otrzymanej z budżetu miasta. Sprawa miała dotyczyć dwóch faktur wystawionych komitetowi organizacyjnemu przez dwie szkoły, w których nocowały orkiestry uczestniczące w imprezie.

Brak dobrej woli
– Kłopoty te były uwarunkowane brakiem dobrej woli ze strony osób reprezentujących miasto w komitecie organizacyjnym konkursu – mówi radny Jerzy Lis. Radny zarzuca bezczynność imiennie wiceprezydentowi Franciszkowi Piksie, naczelnikowi wydziału kultury i sportu Sabinie Kończal oraz dyrektorowi miejskiego ośrodka kultury Januszowi Jurczakowi.
– Chciałbym wiedzieć, za co byli odpowiedzialni przedstawiciele naszego miasta. Komitet został powołany uchwałą rady miasta. Gdzie oni byli, skoro w ich mniemaniu doszło do opóźnienia związanego z rozliczeniem dotacji? – pyta radny. Zwraca uwagę, że ta ogromna impreza trwała do 1 lipca. Z miejskiej dotacji organizatorzy musieli rozliczyć się do 15 lipca 2007 roku. Tymczasem faktury otrzymali 18 i 22 lipca, z powodu przebywania na urlopie dyrektora Szkoły Podstawowej nr 16.
– Bez tych faktur nie można było rozliczyć imprezy. Natomiast przedstawiciele miasta w komitecie organizacyjnym nie poinformowali przewodniczącego o możliwości wystąpienia o prolongatę terminu rozliczenia imprezy – stawia zarzuty radny Lis. Dodaje, że jest mu wstyd za takie traktowanie tego niezwykle zasłużonego dla rozwoju kultury w mieście człowieka jakim jest Stanisław Śmietana. Przypomina jednocześnie, że konkurs jest jedyną międzynarodową imprezą kulturalną o takim prestiżu organizowaną w Jastrzębiu Zdroju, w której co dwa lata bierze udział około 700 muzyków reprezentujących orkiestry dęte z Polski i krajów europejskich. Impreza oprócz wsparcia ze strony władz miasta dotowana jest m.in. przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz marszałka województwa śląskiego.

Zostali dokooptowani
Urzędnicy nie mają sobie jednak nic do zarzucenia. Sabina Kończal, naczelnik wydziału kultury i sportu w magistracie, zauważa, że radny mija się z prawdą, twierdząc, iż komitet organizacyjny powołany został uchwałą rady miasta. Podkreśla, że ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w 1999 roku. Od tej pory radni nie powołują już składu komitetu odpowiedzialnego za przygotowanie imprezy. Przypomina, że przedstawiciele administracji samorządowej zostali dokooptowani do komitetu na zasadzie niepisanego porozumienia pomiędzy prezydentem Marianem Janeckim a dyrektorem Stanisławem Śmietaną. – Nie chciałam uczestniczyć w pracach tego komitetu, aby nikt nie zarzucił mi, że z jednej strony jestem przedstawicielem ciała ubiegającego się o dotację z budżetu miasta, a z drugiej kontroluję jej wydawanie – mówi Sabina Kończal. W detalach przypomina przebieg wydarzeń sprzed ponad roku. Na dowód swoich słów przedstawia stosowne dokumenty. Z jej relacji wynika, że dotację wysokości 90 tys. zł na organizację XII Międzynarodowego Konkursu Młodzieżowych Orkiestr Dętych otrzymała w ubiegłym roku Państwowa Szkoła Muzyczna I i II stopnia. Komitet organizacyjny nie mógł być beneficjentem dotacji, bo nie posiada osobowości prawnej. Dotacja została udzielona w oparciu o umowę z 14 czerwca 2007 roku. Pieniądze urząd miasta przelał na konto PSM jednorazową transzę. W przeddzień rozpoczęcia konkursu umowa została zmieniona stosownym aneksem. Zmiany wynikały z konieczności drobnych przesunięć w planie wydatków organizatorów. Zgodnie z umową rozliczenie dotacji miało nastąpić do 15 lipca. Organizatorzy konkursu wywiązali się z tego terminu. Jednak w rozliczeniu pojawiły się nieścisłości. Okazało się, że organizator bez zgody magistratu dokonał zmian w wydatkach na wyżywienie, zakwaterowanie i reklamę. Zaskakujące było to, że zmniejszony został budżet imprezy o 54 tys. zł.

Niesmak pozostał
– Zgodnie z przedstawioną ofertą koszt organizacji konkursu wynieść miał 199910 zł. Dlatego miasto przyznało dotację w wysokości 90 tys. zł. Ta dotacja miała pokryć blisko połowę kosztów. Organizator zobowiązał się do wyłożenia 100910 zł. Tymczasem po konkursie okazało się, że miejska dotacja była podstawą do przygotowania imprezy – mówi Sabina Kończal.
Jej zdaniem było to złamanie zawartej z PSM umowy. Po analizie dokumentów przedstawionych do rozliczenia dotacji Wydział Kultury i Sportu, odpowiedzialny za pilnowanie wydawania środków z dotacji na działalność kulturalną, przekazał prezydentowi informację o nieprawidłowościach. Ten wezwał organizatora imprezy do zwrotu części dotacji w wysokości 7 tys. zł i jednocześnie nakazał przeprowadzenie kontroli realizacji tego zadania przez wydział kontroli i audytu wewnętrznego urzędu miasta. Wykazała ona, że już po 15 lipca dyrektor Śmietana dokonał dwóch operacji finansowych związanych z konkursem: zapłacił bowiem za miejsca noclegowe w SP nr 3 i SP nr 16. Po kontroli organizator konkursu został wezwany do zwrotu jeszcze 4 tys. zł.
– Zwróciłem te pieniądze, ale mam żal do władz miasta, że tak zostaliśmy potraktowani. Organizuję te konkursy od 25 lat, ale jeszcze nigdy nie napotkałem na takie problemy jak przy ostatniej edycji. Mieliśmy zaledwie dwa tygodnie na rozliczenie się z dotacji, a przecież wydatki były bardzo duże i nie można było wszystkiego ogarnąć w tak krótkim czasie – tłumaczy dyrektor Stanisław Śmietana. Pieniądze zostały zwrócone, ale niesmak pozostał. Kontrowersje budzi zwłaszcza tłumaczenie zwłoki z wystawieniem faktury i jej zapłatą przez dyrekcję Szkoły Podstawowej nr 16. Zdaniem szefa komitetu organizacyjnego nie można było tej sprawy załatwić wcześniej, bo dyrektor szkoły przebywała na urlopie. Tymczasem Barbara Jędrzejczyk-Masłowska, dyrektor szesnastki, złożyła pisemne oświadczenie, że w okresie od 1 do 20 lipca 2007 roku była w pracy. Przyznaje, że prowadzone były negocjacje z organizatorami konkursu w sprawie opłaty za przygotowanie noclegów na terenie szkoły dla jednej z orkiestr. Orkiestra z Węgier nie dojechała do Jastrzębia Zdroju z powodu awarii autokaru na terenie Czech. Jednak szkoła domagała się zapłaty za niewykorzystane miejsca noclegowe, bo poniosła koszty związane z ich przygotowaniem. Do porozumienia strony doszły 15 lipca, a faktura została zapłacona 18 lipca. – Pytam, czy w świetle tych wydarzeń miasto będzie wspierać organizację kolejnego konkursu, który ma się odbyć już w przyszłym roku? – zadaje pytanie Jerzy Lis. W magistracie podkreślają, że zgodnie z wymogami ustawy o organizacjach pożytku publicznego i wolontariacie, w oparciu o którą przyznawane są dotacje na działalność kulturalną i sportową, Państwowa Szkoła Muzyczna może złożyć swoją ofertę.

Komentarze

Dodaj komentarz