Agnieszka Kostyra odbiera nagrodę z rąk Jana Franciszka Lewandowskiego, przewodniczącego jury
Agnieszka Kostyra odbiera nagrodę z rąk Jana Franciszka Lewandowskiego, przewodniczącego jury

Już po raz siódmy autorzy i sympatycy kina niezależnego spotkali się w Chwałowicach. W niedzielę rozdano nagrody Rybnickich Prezentacji Filmu Niezależnego „RePeFeNe 2008”. W tym roku gościem specjalnym prezentacji był znany aktor Cezary Żak.
Konkursowe zmagania 29 filmów podzielonych na trzy kategorie odbyły się w sobotę. Oceniało je międzynarodowe jury w składzie: Jan Franciszek Lewandowski, Jiři Siostrzonek z Opawy i Marcin Mońka. Obrady przebiegały w zgodnej atmosferze, a werdykt był jednomyślny. – W tym roku najwięcej ciekawych filmów mieliśmy w kategorii dokument – mówił Jan Franciszek Lewandowski, przewodniczący jury. Zdarzały się filmy profesjonalne, poruszające. Na rybnicki przegląd nadsyłane są filmy z całego kraju. RePeFeNe to miejsce istotne dla kina niezależnego.
Ostatecznie trzy filmy zdobyły nagrody w swoich kategoriach. Nagrodzona fabuła to film pt. „Raz, dwa, trzy” Aleksandry Ząb z Wrocławia. Najciekawszym eksperymentem okazał się film „Drzewo” zrealizowany przez Michała Rusa z Warszawy. W kategorii dokumentalnej triumfował Przemysław Filipowicz z Bolesławca filmem „Pięknie jest żyć”. Nagrodę publiczności otrzymała Agnieszka Kostyra z Warszawy za film „Umbra”. – Nakręcenie „Umbry” było wielkim wyzwaniem. Nie ukrywam, że jestem zadowolona z efektu. Myślę, że właśnie produkcja filmowa jest tym, czym chciałabym się zająć w przyszłości – stwierdziła Agnieszka Kostyra.
Ostatnim punktem niedzielnego wieczoru w Domu Kultury w Chwałowicach była premiera czwartego filmu Eugeniusza Klucznioka „Byzuch”. Komedia osadzona w śląskich realiach co rusz wzbudzała wybuchy śmiechu, a także rzęsiste oklaski. Znani z poprzednich filmów Klucznioka aktorzy, a także debiutanci podzielili się z publicznością wrażeniami z kręcenia filmu. Okazało się, że praca nad śląską komedią niosła za sobą nie mniejszą ilość humoru niż sam film. – Pewne sceny kręciliśmy bez dubli – wspomniał Mirosław Ropiak, autor zdjęć do filmu, a także pomysłodawca chwałowickich prezentacji, których ósma edycja odbędzie się już za rok.

Komentarze

Dodaj komentarz