Od prawej: wójt Czesław Burek, przewodniczący rady Roman Bizoń i wiceprzewodnicząca Krystyna Kuczera
Od prawej: wójt Czesław Burek, przewodniczący rady Roman Bizoń i wiceprzewodnicząca Krystyna Kuczera

Od prawie dwóch lat w Lubomi nie było podwyżki cen wody. Teraz mieszkańcy płacą 2,99 zł za metr sześc. Od nowego roku zapłacą 3,60 zł. – Dzięki temu będziemy mieli około 100 tys. zł zysku, który przeznaczymy na inwestycje – tłumaczy Henryk Okoń, szef Zakładu Wodociągowo-Kanalizacyjnego. Te argumenty nie przekonują radnej Gizeli Bizoń, która wyliczyła, że woda w Lubomi jest droższa niż w Warszawie! – W stolicy płacą 3,08 zł za kubik, w Krakowie 2,49 zł. Nie windujmy tej ceny, bo potem nie będziemy jej mogli obniżyć – apelowała. Podobnie uważa Krystyna Kuczera, wiceprzewodnicząca rady, która zaproponowała, by przekazać ZWK dopłatę, zamiast obarczać kosztami mieszkańców.
– Wiem, że takich pieniędzy nie ma w budżecie gminy. Ale przecież można obciąć jakieś wydatki, na przykład związane z promocją – uznała. – Każdy z was wie, że ZWK to tonący okręt. Kontrolowaliście go niedawno i sami stwierdziliście, że potrzeba tam inwestycji i sporych pieniędzy. A teraz chowacie głowy w piasek! Możecie sobie obcinać wydatki w budżecie gminy, ale wskażcie mi od razu 10 mln zł, jakie trzeba zainwestować w sieć wodociągową – nie wytrzymał wójt Czesław Burek.
– Nie wolno nas atakować, bo my tylko chcemy dyskutować – wzburzyła się Krystyna Kuczera. Wójt przeprosił za ton swojej wypowiedzi, ale zaapelował do radnych, by zaczęli myśleć ekonomicznie. – ZWK potrzebuje pieniędzy. I tak już odciążamy go od wielu inwestycji, które finansujemy z budżetu gminy – skwitował Czesław Burek. Ostatecznie trzech radnych było za podwyżką, sześciu przeciw, a czterech wstrzymało się od głosu. Podwyżka jednak wejdzie w życie, bo wójt podpisał wniosek o nowe taryfy, który trafił już na biurko wojewody śląskiego. Rada gminy nie ma tu nic do gadania, wyraża tylko opinię.

Komentarze

Dodaj komentarz