Dopalacze w Polsce mają służyć tylko do celów kolekcjonerskich. Informują o tym specjalne nalepki na etykiecie
Dopalacze w Polsce mają służyć tylko do celów kolekcjonerskich. Informują o tym specjalne nalepki na etykiecie

W 40 polskich miastach działają już tzw. funshopy pod nazwą Dopalacze.com. To sieć placówek handlowych należąca do firmy World Wide Supplements Importer z siedzibą w Manchesterze. Dwa lata temu uruchomiła ona w internecie polski sklep z dopalaczami, a od kilku miesięcy otwiera w naszym kraju kolejne punkty działające na zasadzie franczyzy. Pierwszy tego typu sklep w naszym regionie otworzył podwoje miesiąc temu w Raciborzu. Do końca tego roku Dopalacze.com mają się pojawić w blisko 100 kolejnych miastach Polski. Jak czytamy na internetowej stronie sieci, powstaną m.in. w Rybniku, Żorach i w Wodzisławiu. Sklepy reklamują się pod hasłem „Moc zabawy w jednym miejscu”. W ofercie znaleźć można ponad 1500 produktów. Większość z nich zawiera benzylopiperazynę (BZP), substancję działającą podobnie do amfetaminy. – Wszystkie nasze towary są legalne. Nie zalecamy ich spożycia. Służą one jedynie celom kolekcjonerskim – podkreśla Piotr Domański, rzecznik World Wide Supplements w Polsce. Jak podkreśla, w funshopach prócz dopalaczy znaleźć można także fajki tytoniowe i wodne, a wkrótce będą również alkohol i papierosy. – To wszystko składa się na udaną zabawę – uzupełnia Piotr Domański.

Dobra furtka
Informacja o kolekcjonerskim charakterze tabletek i ziół sprzedawanych w funshopach to jednak tylko furtka, dzięki której handel nimi może odbywać się całkiem legalnie. Tymczasem specjaliści alarmują, że to substytuty narkotyków, działające podobnie jak wiele innych środków psychostymulacyjnych. – Jeśli po ich spożyciu pojawiają się takie objawy jak zawroty głowy, wysokie ciśnienie, przyspieszone bicie serca, to można spodziewać się zagrożenia zdrowia i życia – stwierdza Bożena Radzio, psychiatra i psychoterapeuta uzależnień z Wojewódzkiego Ośrodka Leczenia Odwykowego w Gorzycach. Problem jednak w tym, że polskie prawo nie zakazuje handlu takimi środkami w celach kolekcjonerskich.
– Wiemy o działalności funshopów, ale nie są one przedmiotem naszej pracy. Działają całkowicie legalnie – mówi kom. Janusz Jończyk z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Funkcjonowanie sieci sklepów Dopalacze.com to natomiast przedmiot zainteresowania śląskich kontrolerów skarbowych i celników. Jak informuje Joanna Kruz, rzecznik prasowa Urzędu Kontroli Skarbowej w Katowicach, rozpoczęto sprawdzanie wszystkich funshopów istniejących pod szyldem Dopalacze.com w województwie śląskim. – Badamy raporty fiskalne, faktury i pozostałe dokumenty, które stanowią niezbędne informacje w trakcie prowadzonej kontroli skarbowej. Chcemy się dowiedzieć, czy oferowane w sklepach towary trafiły na polski rynek legalnie – mówi rzeczniczka UKS.

Walka z wiatrakami?
Jak na razie kontrole nie wykazały jednak żadnych nieprawidłowości. – Niczego się nie obawiamy, bo działamy zgodnie z prawem – stwierdza tymczasem Piotr Domański. Z wiosną funshopy być może jednak znikną z krajobrazu Polski. Wtedy bowiem mają wejść w życie znowelizowane przepisy ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, które przewidują zakaz handlu produktami zawierającymi benzylopiperazynę i niektóre jej związki nawet w celach kolekcjonerskich. Ale już teraz pojawiają się opinie, że brytyjski dystrybutor znajdzie kolejną furtkę do dalszego działania na polskim rynku. – Te produkty tworzone są w laboratoriach. Szybko więc można znaleźć zarówno substytut BZP, jak i innych substancji. To taka walka z wiatrakami – uważa Bożena Radzio.



W wielu krajach Unii Europejskiej dopalacze mają status suplementów diety, więc ludzie mogą je zażywać. W Polsce ich spożywanie jest zakazane, dlatego sprzedaje się je wyłącznie do celów kolekcjonerskich. Jak czytamy na internetowej stronie sieci World Wide Supplements Importer, działalność funshopów oparta jest na umowach franczyzowych, co oznacza, że wszystkie mają ten sam asortyment, wystrój czy ceny. Jak podkreśla Piotr Domański, rzecznik WWS w Polsce, sklep z dopalaczami może otworzyć każdy. Sieć stawia jednak wymogi dotyczące lokalizacji placówki. – Nasza marka może być obecna tylko w centrach miastach liczących powyżej 50 tys. mieszkańców. Powierzchnia sklepu to około 60 m kw., przy czym handlowa część ma mieć minimum 35 m kw. – wyjaśnia Piotr Domański. (Amis)

1

Komentarze

  • malkontent Spece od narkotyków na bruk? 26 stycznia 2009 09:10Czy policyjne komórki do walki z narkotykami przestaną działać? I znów w majestacie gównianego prawa, będzie tłumaczenie, że dopalacze to lepsze zło niż narkotyki.....q...a do czego to doprowadzi??? Sodoma i Gomora już blisko....

Dodaj komentarz