Zakład przeróbczy w kopalni Borynia. Zdjęcie: zbiory JSW
Zakład przeróbczy w kopalni Borynia. Zdjęcie: zbiory JSW


W kopalnianym zakładzie przeróbki mechanicznej węgla przed dwoma laty zrezygnowano ze stosowanej dotychczas technologii odwadniania koncentratu flotacyjnego metodą suszenia termicznego, a wprowadzono nowoczesne wirówki sedymentacyjne-filtracyjne. Po jakimś czasie pojawił się jednak problem z tzw. sedymentem filtracyjnym. To część powstającego w procesie wzbogacania urobku flotokoncentratu, czyli wysokiej jakości węgla, ale o uziarnieniu poniżej 20 mikronów. W całym urobku stanowi on ok. 5 proc. Szkopuł w tym, że węgiel o tak małej strukturze ziarnowej nie zatrzymuje się nawet w osadnikach, więc poszedłby za zmarnowanie.
Dwie możliwości
– Mieliśmy dwie możliwości rozwiązania tego problemu: albo zmarnować pracę górników i posłać flotokoncentrat do zamułki razem z innymi odpadami, albo zrobić coś, żeby go odzyskać i sprzedać – mówi Krystian Konka, kierownik zakładu przeróbki mechanicznej węgla w Boryni. Jak dodaje, wybrano to drugie rozwiązanie. Kiedy eksperyment wykazał, że zdaje egzamin, kierownictwo zakładu przeróbki mechanicznej zwróciło się do dyrektora z prośbą o wyrażenie zgody na wykonanie całej instalacji. Pomysł, jak potem się okazało, nie był zbyt kosztowany, a poparł także Andrzej Tor, wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, w strukturach której działa kopalnia.
Przy okazji przeprowadzono remont osiem tzw. pras odpadowych (trzy weszły w skład instalacji), który polegał m.in. na wymianie starych płyt żeliwnych na plastikowe, trwalsze i znacznie lżejsze, co jest bardzo ważne. W listopadzie 2008 roku natomiast zainstalowano czwartą prasę do odwadniania sedymentu.
– Było to konieczne ze względu na wzrost rozdrobnienia urobku, co spowodowało gwałtowne zwiększenie się udziału najdrobniejszych frakcji węgla we flotokoncentracie – wyjaśnia Krystian Konka.
Efektem przedsięwzięcia nie jest tylko możliwość odzyskiwania sedymentu, ale także udoskonalenie płynności pracy zakładu przeróbczego.
Bez zakłóceń
Wcześniej zdarzały się tam problemy wynikające ze wzrostu zagęszczenia wody znajdującej się w obiegu, co zakłócało ciągłość pracy. Ponadto dochodziło do całkowitego zapełnienia osadników, do których trafiał nieodwodniony sedyment. – Nagromadziło się już tam 70 tys. ton mułu, którego nie można było odzyskać. Teraz, kiedy spływa tam więcej wody, osadniki powoli się oczyszczają, a JSW zajęła się sprzedażą mułów – informuje Krystian Konka.
Odwodniony w prasach flotokoncentrat to wysokiej jakości węgiel, dlatego jest mieszany w procesie wzbogacania z węglami o większej ziarnistości i sprzedawany.

Tekst: ARKADIUSZ KUTA



Rozwiązanie zastosowane do odwadniania sedymentu jest autorskim pomysłem kierownictwa zakładu przeróbki mechanicznej kopalni. Zostało zgłoszone zarówno w kopalni jako wniosek racjonalizatorski, jak również do Urzędu Patentowego. (AK)

Komentarze

Dodaj komentarz